Nie tylko Indiana Jones i Wielki Krąg - przegląd gier o archeologu

Indiana Jones i Wielki Krąg oficjalnie wleciał na konsole Xbox Series X/S i komputery PC. O ile jeszcze ciężko mówić o tym, czy tytuł okaże się sukcesem to nie ulega wątpliwości, że na tę grę czekało wielu graczy. Wszystko za sprawą długiej przerwy, jaką Indiana zaliczył w świecie gamingu. Z okazji premiery nowej cyfrowej przygody legendarnego archeologa przyjrzyjmy się historii gier z serii Indiana Jones.

Ostatni raz Indiana Jones pojawił się w grze wideo w 2009 roku. Długa przerwa wydawania gier na tej licencji może dziwić. Tym bardziej, że na przestrzeni lat bardzo dobrze radziły sobie takie tytuły, jak Tomb Raider, czy Uncharted, które garściami czerpały z motywów ustanowionych w filmach o amerykańskim archeologu. Co ciekawe Indiana Jones doczekał się przeszło 20 gier obecnych na najróżniejszych platformach. Jakość tych produkcji była różna. Gracze mogli się cieszyć platformerami, klasycznymi przygodówkami, czy akcyjniakami i przeciętnymi grami mobilnymi. Rzućmy okiem na gry o archeologu, który zamienił łopatę i pędzelek na bicz i rewolwer.

Indiana Jones i Wielki Krąg – wielki powrót

Zanim przejdziemy do klasycznych gier przyjrzyjmy się najnowszej odsłonie przygód archeologa, w którego na ekranach kin wcielał się Harrison Ford. Indiana Jones i Wielki Krąg od pierwszej zapowiedzi wzbudzał zachwyt, duże oczekiwania i jeszcze większe obawy. Za produkcję gry było odpowiedzialne studio Machine Games, a wydawcą została Bethesda Softworks. No i ten duet wzbudził wiele obaw, ponieważ stworzenie gry o Indianie Jonesie powierzono specjalistom od FPS-ów. Studio pokazało swój kunszt tworząc współczesne odsłony serii Wolfenstein, ale chyba nikt sobie nie wyobrażał, że gra o tej postaci może być shooterem? Powiedzmy, że uczucia graczy były bardzo mieszane.

Okazało się, że faktycznie strzelanką Indiana Jones i Wielki Krąg nie będzie. Zamiast tego postawiono na pierwszoosobową grę przygodową z elementami skradania i akcji. Całości bliżej do tzw. immersive sima niż gier akcji. Większość czasu gracze będą chodzić, eksplorować, skradać się i okazjonalnie tłuc przeciwników różnymi przedmiotami po głowach. Strzelanie jest w grze obecne, ale tytuł zachęca do innego podejścia w rozgrywce. Fabularnie Indiana Jones and the Great Circle nie adaptuje filmów, ale przedstawia wydarzenia rozgrywające się pomiędzy Poszukiwaczami zaginionej Arki i Ostarnią krucjatą. Akcja zawiązuje się w 1937 roku, gdy główny bohater zostaje okradziony z pewnego artefaktu. Jak się okazuje za pozornie nieznaczącym przedmiotem kryje się tajemnica tytułowego Wielkiego Kręgu. Od teraz Indiana Jones musi go odnaleźć przed nazistami chcącymi skorzystać z wielkiej mocy artefaktów do swoich niecnych celów.

Pod względem rozgrywki większość czasu gracze spędzają z widokiem pierwszoosobowym, ale w wybranych monetach zręcznościowych kamera zmienia perspektywę z FPP na TPP. Głównie chodzi o wspinaczkę, czy bujanie się na zaczepionym biczu. Ten element wyposażenia odgrywa sporą rolę w rozgrywce i pomaga zarówno w przemieszczaniu się, jak i w rozwiązywaniu zagadek środowiskowych, czy w walce. O ile fabuła jest liniowa to w grze pojawiają się półotwarte lokacje i zadania poboczne. Warto odnotować, że w grze zobaczymy postać wymodelowaną na wzór młodego Harrisona Forda. Jednak głosu bohaterowi użyczył Troy Baker.

Indiana Jones i Wielki Krąg na moment pisania tego artykułu zbiera dobre recenzje w mediach. Czy gracze będą również zadowoleni? Czas pokaże. Na pewno jest to gra zupełnie inna niż tytuły inspirowane filmowym Indiana Jonesem, jak wspomniane serie Tomb Raider i Uncharted. A jakie Indiana Jones miał wcześniej szczęście do gier?

Gry na licencji Indiana Jones w latach 80-tych XX wieku

Indiana Jones zadebiutował na ekranach kin w 1981 roku wraz z premierą filmu Poszukiwacze zaginionej Arki. Widowisko stało się przebojem i nie dziwi fakt, że szybko pojawiła się chęć zarobienia na grach wideo. W efekcie w latach 80-tych wraz z kolejnymi filmami pojawiały się towarzyszące im adaptacje. Te w mniejszym lub większym stopniu odpowiadały filmom, choć najczęściej ze względów gameplayowych dodawały bardzo dużo od siebie. W czasach największych kinowych sukcesów seria filmowa doczekała się następujących adaptacji:

-Raiders of the Lost Ark (1982) - A2600
-Indiana Jones in the Lost Kingdom (1984) - C64
-Indiana Jones and the Temple of Doom (1985) - Amiga, Apple II, Atari ST, C64, CPC, MSX, PC, Spectrum, automaty
-Indiana Jones in Revenge of the Ancients (1987) - Apple II, PC
-Indiana Jones and the Temple of Doom (1988) - NES
-Indiana Jones and the Last Crusade: The Action Game (1989) - Amiga, Apple II, Atari ST, C64, CPC, GB, GG, Genesis, SMS, MSX, NES, PC, Spectrum
-Indiana Jones and the Last Crusade: The Graphic Adventure (1989) - Amiga, Atari ST, Mac, PC

Raiders of the Lost Ark było grą akcji, w której Indiana walczył z kolejnymi wrogami napotkanymi na planszach, aby ostatecznie odzyskać tytułową Arkę. Gra pokazywała widok z góry, a całość była zlepkiem pikseli, który wymagał sporej wyobraźni. Indiana Jones in the Lost Kingdom był pierwszą próba połączenia platformówki z grą przygodową. Fabularnie tytuł nie adaptował Świątyni Zagłady, ale opowiadał historię poszukiwań zaginionego zamku. W grze pojawiło się sporo różnorodnych lokacji. Indiana Jones and the Temple of Doom postawił na akcję w platformowym stylu. Co ciekawe gra o tym samym tytule na NES jest zupełnie inna i przedstawia rozgrywkę w rzucie izometrycznym i skupia się na uwalnianiu dzieci ukrytych w lokacjach.

Indiana Jones in Revenge of the Ancients z kolei postawił na rozgrywkę bez grafiki, czyli mamy do czynienia z popularną w latach 80-tych przygodową grą tekstową. Grę można przyrównać do książek paragrafowych, gdzie czytamy opis sytuacji i podejmując decyzje za bohatera poznajemy ciąg dalszy przygody. Wraz z premierą Ostatniej krucjaty pojawiły się dwie adaptacje. Indiana Jones and the Last Crusade: The Graphic Adventure jest reprezentantką gatunku przygodówek point and click i okazała się jednym z największych sukcesów ówczesnego Lucasfilm Games. Drugim tytułem była klasyczna platformówka Indiana Jones and the Last Crusade: The Action Game. Fani archeologa mieli więc możliwość wyboru adaptacji oferującej lubianą przez nich formę rozgrywki. Dziś taka sytuacja jest praktycznie nie do pomyślenia.

Gry na licencji Indiana Jones w latach 90-tych XX wieku

Lata 90-te w gamingu oznaczały dynamiczne zmiany. O ile początek tej dekady należał jeszcze do technologii 2D i weteranów gamingowego sprzętu to już jej druga połowa była szalonym czasem rozwoju gier. Co ciekawe chociaż PlayStation praktycznie zrewolucjonizowało rynek konsol to Indiana Jones nigdy nie trafił na pierwszą konsole Sony. Za to jego przygody były obecne na wielu innych sprzętach. W tym okresie zadebiutowały:

-Indiana Jones and the Last Crusade (1991) - NES
-Indiana Jones and the Fate of Atlantis (1992) - Amiga, Mac, PC
-Indiana Jones and the Fate of Atlantis: The Action Game (1992) - Amiga, Atari ST, C64, CPC, PC, Spectrum
-The Young Indiana Jones Chronicles (1992) - NES
-Indiana Jones' Greatest Adventures (1994) - SNES
-Instruments of Chaos: Starring Young Indiana Jones (1994) - Genesis
-Indiana Jones and his Desktop Adventures (1996) - Mac, PC
-Indiana Jones and the Infernal Machine (1999) - GBC, N64, PC

Nową dekadę w świecie gamingu dla lubianego bohatera otworzyła gra Indiana Jones and the Last Crusade, która ponownie adaptowała ostatni film z pierwotnej trylogii. Twórcy postawili w nim na połączenie platformówki i gry logicznej z zagadkami. Rok później Lukasfilm Games ponownie wydał dwie gry pod jednym tytułem. Indiana Jones and the Fate of Atlantis było grą przygodową point and click z eksploracją, dialogami i zagadkami, zaś Indiana Jones and the Fate of Atlantis: The Action Game było grą akcji o tej samej fabule. Historia znów rozwijała uniwersum i zabierała graczy na poszukiwanie zaginionej Atlantydy. Oczywiście temat zwęszyli naziści, którym Indy musiał pokrzyżować plany.

The Young Indiana Jones Chronicles było adaptacją serialu o młodym Indym i ponownie stawiało na wyeksploatowany już format klasycznej 8-bitowej platformówki. Podobną drogą podążył Indiana Jones' Greatest Adventures, ale skupił się na bardziej dynamicznej zręcznościowej akcji. W zasadzie mamy coś na wzór beat'em upa skrzyżowanego z platformerem. Gra była po części pokłosiem sukcesu serii Super Star Wars. Instruments of Chaos: Starring Young Indiana Jones oferowało podobną rozgrywkę do poprzedniczki i było drugą i ostatnią grą na podstawie serialu o młodym Indianie. Niestety jakościowo tytuł odstawał od wcześniejszej gry i dziś jest tworem bardziej zapomnianym. Indiana Jones and his Desktop Adventures jest bardzo ciekawym przykładem gry na pulpit. Tytuł odpala się w małym okienku przypominającym Sapera lub Pasjansa. Rozgrywka polega na rozwiązywaniu zagadek, a komputer za każdym razem losowo generuje inny świat gry, co stawia przed grającymi ciekawe wyzwania.

Indiana Jones and the Infernal Machine rozpoczął nową erę dla cyfrowych przygód legendarnego archeologa. Indiana Jones wkroczył w pełny trójwymiar i ruszył na przygodę mającą na celu znalezienie i zbadanie tajemniczej Piekielnej Machiny, którą chcą odnaleźć Sowieci. Rozgrywka może wam przywodzić na myśl pierwsze przygody Lary Croft. Lucasfilm Games wykonało kawał dobrej roboty i choć dziś gra straszy archaizmami to wysokie oceny mediów i graczy pokazują, że mieliśmy do czynienia z hitem. Premiera tej gry malowała przyszłość serii w ciepłych barwach.

Gry na licencji Indiana Jones w XXI wieku

Wydawałoby się, że przejście w 3D, popularność Indiany Jonesa i tematyka pozwalająca kreować niezliczone przygody przyniosą w nowym stuleciu masę świetnych gier. Niestety rzeczywistość okazała się inna i choć gracze dostali dobre pozycje to było ich mało, a z czasem marka osłabła. Nie da się ukryć, że fatalny odbiór czwartego filmu o przygodach Indiany Jonesa nie pomógł marce. Sytuacje na rynku gier starały się ratować gry LEGO, ale ostatecznie to one były ostatnimi pozycjami wartymi uwagi przed długą przerwą trwającą aż do 2024 roku. Gracze w pierwszej dekadzie XXI wieku doczekali się następujących gier o Indianie Jonesie:

-Indiana Jones and the Emperor's Tomb (2003) - Mac, PC, PS2, Xbox
-Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull (2008) - telefony komórkowe
-LEGO Indiana Jones: The Original Adventures (2008) - DS, PC, PS2, PS3, PSP, Wii, X360
-LEGO Indiana Jones: Mobile Adventure (2008) - telefony komórkowe
-Indiana Jones and the Staff of Kings (2009) – PS2, NDS, PSP, Wii
-LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues (2009) - DS, PC, PS3, PS2, PSP, Wii, X360

Indiana Jones and the Emperor's Tomb kontynuował kierunek rozwoju zapoczątkowany przez poprzednią grę o przygodach amerykańskiego archeologa. Gracze ponownie otrzymali grę akcji z widokiem TPP. Deweloper odpowiedzialny za ten tytuł poprawił bolączki sterowania, zadbał o lepszą oprawę graficzną i na wielu polach dostarczył dobrą grę. Rozgrywka toczyła się przed Świątynią zagłady i zabierała graczy na poszukiwanie fragmentów zwierciadła, które miały umożliwić wejście do tytułowego grobowca chińskiego cesarza. Gra była w całości liniowa i dość krótka, ale część poziomów mogło się dać graczom we znaki. Niemniej po tym debiucie gry akcji poszły na kilka lat w odstawkę. Film Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki z 2008 roku nie okazał się takim sukcesem, na jaki liczyli twórcy, ale przyniósł graczom kilka gier. Kinowej premierze towarzyszyły dwie gry mobilne na telefony, które były prostymi platformówkami, a jedna z nich korzystała z licencji LEGO.

W 2008 roku pojawiła się również pełnoprawna gra LEGO Indiana Jones: The Original Adventures stworzona przez Traveller's Tales. Deweloper przedstawił w zabawny klockowy sposób fabułę pierwszych trzech części sagi o archeologu. Część etapów rozwinięto, dzięki czemu historia stała się nieco bardziej rozbudowana niż w filmach, co jest miłą niespodzianką dla fanów cyklu. Każdy film podzielono na sześć rozdziałów, w których gracze rozwiązują zagadki, pokonują zręcznościowe etapy i okazjonalnie walczą. Rok później wydano grę LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues bazującą na fabule wszystkich czterech filmów. Pół gry to rozdziały oparte o czwartą część filmowej sagi, a pierwsza połowa częściowo wykorzystuje etapy z poprzedniczki. Pomiędzy grami LEGO gracze mieli okazję jeszcze zagrać w Indiana Jones and the Staff of Kings, które pierwszy raz zapowiedziano w 2005 roku. Grę opracowywano z myślą o konsolach PS3 i Xbox 360, ale ostatecznie została wydana po długim procesie dewelopingu na sprzęt starszej generacji. Ponownie postawiono na widok TPP i mieszankę akcji z elementami zręcznościowymi oraz zagadkami, ale tym razem słabe oceny i przestarzałe rozwiązania pogrzebały markę na długie lata.

Tak się prezentują gry z Indiana Jonesem. Jak widać było ich sporo, ale wszystkie są pozycjami sprzed kilku generacji sprzętu. Dziś w zasadzie większość z nich stanowi dla współczesnego gracza zbyt archaiczne wyzwanie. Choć po część ze wspomnianych gier warto sięgnąć i samodzielnie poznać część z przygód, które nierzadko trzymają wysoki poziom. Tymczasem my zabieramy się za Indiana Jones i Wielki Krąg.

ZOBACZ: Gry na podstawie komiksów Asteriks

Daj znać o nas znajomym

Maserati MC20 - debiut włoskiego superauta

Maserati MC20 było zapowiadane od dawna i jak to bywa w przypadku włoskich marek premierę przekładano nie raz, a obietnice były wielkie. W końcu sportowa maszyna ujrzała światło dzienne i czapki z głów. Maserati w dobie elektryfikacji, szczucia klientów imponującymi liczbami oraz przemian aut w gadżety do smartfonów po prostu stworzyło tradycyjne superauto.

Włosi pokazali swoją nową zabawkę, która nie korzysta z silników elektrycznych na każdej osi i nie szczyci się mocą przeszło 1000 KM. Zamiast tego mamy do czynienia z autem posiadającym centralnie umieszczony silnik o mocy zaledwie 630 KM. Mało? Nie, ponieważ tej mocy i tak większość właścicieli nie wykorzysta, a niejeden zrobi sobie krzywdę, ponieważ na superauto go stać, ale lekcje jazdy to już rysa na dumie. Najważniejsze, że na rynku będzie dostępna sportowa maszyna, a nie kolejny gadżet pod marketingowy bełkot.

Maserati MC20 - klasyczny napęd w dobie elektryfikacji

Maserati MC20 oznacza Maserati Corse 2020, czyli jest kontynuacją tradycyjnego nazewnictwa sportowych maszyn marki. Ostatnim takim cackiem było MC12 bazujące na konstrukcji Ferrari Enzo. W samochodach sportowych nie wygląd, a serce jest najważniejsze.

Serialowe i filmowe samochody z Playmobil

Staramy się regularnie wynajdować ciekawostki dla geeków, które mogą wpasować się w wasze kolekcje gadżetów. Z tego względu nie brakuje u nas różnych zabawek i ostatnio przeglądając odmęty internetu trafiliśmy na kultowe samochody z filmów i seriali od Playmobil!

Playmobil jest niemiecką marką mającą w swojej ofercie zabawki na pograniczu klocków konstrukcyjnych i klasycznych modeli dziecięcych. Konstrukcje są bardzo proste i bardziej nastawione na odgrywanie scenek przez dzieci niż budowanie w stylu klocków LEGO, czy Cobi. W zasadzie zabawki tej firmy są kierowane raczej do najmłodszych, ale jakiś czas temu naszą uwagę zwróciły zestawy na licencji komiksów z serii Asteriks. Poszczególne komplety pozwalają zbudować całą wioskę Galów, obóz Rzymian i różne pomniejsze lokacje. Oczywiście całość uzupełniają figurki. To one mimo wysokiej jakości wykonania swoim projektem mogą odrzucać dorosłych geeków szukających gadżetów do kolekcji.

Niemniej dziś nie o Asteriksie, ale o pojazdach. Te bowiem w wersji Playmobil prezentują się naprawdę nieźle. A jakie pojazdy? Jak wspomnieliśmy marka ma serię filmową i kilka licencji było dla nas niezłym szokie

Polski Sokół TOPR z LEGO

Polski PZL W-3 Sokół jest produkowany od 1985 roku, a już niedługo może trafić na rynek jako oficjalny zestaw LEGO. Przynajmniej taką mamy nadzieję! A wszystko za sprawą fantastycznego projektu Bartłomieja Bobaka, który zgłosił swój model do programu LEGO Ideas.

LEGO Ideas jest specjalnym programem, w którym fani duńskich klocków mogą zgłaszać swoje projekty. Następnie zbierają one głosy od społeczności, a jeśli zbiorą 10000 głosów to mają szansę na oficjalne wydanie. Wcześniej ma miejsce spotkanie z projektantami LEGO i producent rozważa wprowadzenie danego modelu jako oficjalnego zestawu do sprzedaży. W ten sposób w sprzedaży pojawiło się wiele imponujących konstrukcji, jak rezydencja z filmu „Kevin sam w domu”, kuter z filmu „Szczęki”, czy Barad-Dur z „Władcy Pierścieni”. Teraz o swój zestaw powalczy PZL W-3 Sokół w wersji Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Bartłomiej Bobak lubi górskie wędrówki i klocki LEGO. Pomysł na projekt ratunkowego Sokoła pojawił się w jego głowie 11 sierpnia bieżącego roku. Autor opisuje na stronie LEGO Ideas, jak podczas wędrówki na Orlą Perć po sześciu godzinach wspinaczki usłyszał charakterystyczny dźwięk silnika śmigłowca. Jak wspomina w wysokich gór

Recenzja LEGO Harry Potter: Pomyłka z eliksirem wielosokowym

Filmy z serii „Harry Potter” dostarczyły widzom wielu pamiętnych scen, a jedną z nich niewątpliwie była przemiana Hermiony w kotkę po wpadce z magicznym napojem. Czy odtworzenie tej sceny z klocków okazało się dobrym posunięciem? Zapraszamy na recenzję zestawu LEGO Harry Potter: Pomyłka z eliksirem wielosokowym (76386).

Zestawy LEGO Harry Potter bazują na licencji filmowej, o czym przypominają nam grafiki na pudełkach, z których spoglądają na nas bohaterowie ekranizacji książek. Aktualna linia klocków na tej licencji obejmuje m.in. modułowe zestawy pozwalające odtworzyć Szkołę Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Każdy z zestawów daje możliwość złożenia jednego z zamkowych pomieszczeń i jakichś scen znanych z filmowej sagi. LEGO Harry Potter: Pomyłka z eliksirem wielosokowym (76386) był początkowo dostępny, jako ekskluzywny zestaw w sklepie producenta. Teraz możecie bez przeszkód zakupić go choćby w sieci księgarni TaniaKsiazka.pl, której serdecznie dziękujemy za przekazanie egzemplarza do recenzji. Czy sięgnięcie po pojedynczy moduł Hogwartu ma sens i jak udało się odwzorować jedną z najbardziej charakterystycznych scen z „Komnaty Tajemnic”?

Łada Niva Travel - polskie ceny terenówki

Łada Niva Travel to nowe wcielenie kultowej terenówki ze wschodu. Rosyjski model w końcu po wielu dekadach doczekał się oficjalnie drugiej generacji. Ta jest nowocześniejsza i dostępna w Polsce! Wiele zmian na szczęście nie oznacza zatracenia terenowego charakteru, chociaż polskie ceny mogą być zaskakujące.

Jak się prezentuje Łada Niva Travel? Jaka jest jej cena i gdzie ją kupić? Przyjrzyjmy się nowej terenówce zza wschodniej granicy. Przede wszystkim nowa Niva zmieniła się nie do poznania, ale nadal pozostaje iście terenowym pojazdem, który przede wszystkim ma nie zawodzić na bezdrożach.

Łada Niva Travel - skomplikowana historia terenówki

Trzeba na wstępie zaznaczyć, że Łada Niva Travel nie jest de facto zupełnie nowym modelem, ale odświeżoną wersją nowocześniejszej Nivy. Nie wiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale Niva była od dłuższego czasu dostępna w dwóch całkowicie różnych wersjach.

W latach 90-tych firma AvtoVAZ podjęła decyzję o stworzeniu drugiej generacji kultowej terenówki. Równocześnie uznano, że klasyczny model produkowany od 1977 roku nie powinien znikać z rynku. Tak oto Łada Niva, czyli VAZ-2121 jest produkowana do dziś, a od początku 2021 roku jest znana pod nazwą Niva Legend.

Tu przechodzimy do omawianego modelu. W 1998 roku na

Alternatywy dla Legimi

W ostatnim czasie światem książki wstrząsnęła afera Legimi. Popularna platforma z ebookami zaliczyła mocną wpadkę wizerunkową. W efekcie wiele wydawnictw zaczęło wycofywać swoje lektury z oferty platformy. Z tego powodu postanowiliśmy się przyjrzeć alternatywom dla Legimi.

O co chodzi z aferę Legimi? Przede wszystkim afera wynikła po ujawnieniu, że tzw. pakiety biblioteczne były nadużywane i zamiast do oferty bibliotek trafiały także do korporacji w ramach pakietów pracowniczych. To z kolei naraziło na straty wydawców i autorów książek. Co więcej ujawniono inne problemy z rozliczeniami za dostęp do ebooków. Nie będziemy wchodzić w szczegóły i wskazywać winnych, ponieważ nie mamy wglądu do umów i nie mamy całego przeglądu sytuacji. Efekt jest taki, że Legimi musiało zmienić swoją ofertę, część wydawców wycofała swoje publikacje z platformy, a na wszystkim jak zwykle najwięcej stracą czytelnicy.

Legimi miało i nadal ma bardzo mocną pozycję na rynku zapewniając najszerszą bibliotekę ebooków i audiobooków. Niemniej część użytkowników zaczęła się rozglądać za poważnymi alternatywami dla tej platformy. Poniżej wymienimy kilka usług zbliżonych do Legimi, które są dostępne na naszym rynku. Jeśli faktycznie szukacie alternatywy to możecie zwrócić na nie swoją uwagę

LEGO na prezent do 100 zł?

Klocki LEGO to zawsze dobry pomysł na prezent. Spiszą się zarówno jako podarunek dla dziecka, jak i dla takiego dorosłego dzieciaka z wysoką dwu-cyfrówką w dowodzie. Wiele osób zadaje sobie jednak pytanie, jaki zestaw wybrać? Dziś zapraszamy na nasze propozycje klocków LEGO do 100 zł!

Wybierając zestawy kierowaliśmy się porównywarką cen Ceneo i też linki do niej znajdziecie w tekście. W ten sposób znajdziecie faktycznie najtańsze propozycje. Co do samych zestawów to poniżej znajdziecie klocki z różnych serii, dzięki czemu każdy powinien znaleźć coś dla siebie, a przynajmniej inspirację do poszukiwań prezentu. Zestawy LEGO do 100 zł mogą być naprawdę dobrym upominkiem zarówno dla najmłodszych, jak i dla starszych osób. Wystarczy dopasować tematycznie zestaw do obdarowywanej osoby. Jeżeli to czytacie to pewnie macie choć trochę geekowskie serduszko i sami wiecie ile radości daje składanie klocków. Tym bardziej jeżeli dotyczą ulubionego uniwersum. Zresztą bez przeciągania oto nasze propozycje klocków LEGO na prezent do 100 zł!

LEGO Star Wars do 100

Alternatywy dla Starfield

Starfield okazał się dla wielu graczy sporym rozczarowaniem. Tytuł obiecywał wiele, a ostatecznie okazał się po prostu kolejną grą Bethesdy, która pod wieloma względami tkwi w limbo przeszłości. Niemniej tytuł zdaje się mieć tyle samo zwolenników co przeciwników. My za to zadajemy sobie pytanie, w co zagrać zamiast Starfield?

Nie będziemy wymieniać gier, które są podobne do Starfield. Musielibyśmy podać choćby ostatnie cztery Fallouty, czy gry z serii The Elder Scrolls. Obie serie nie oferują nam jednak kosmicznej przygody. Zamiast tego podrzucamy kilka tytułów, które zbierają nas w przestrzeń kosmiczną i robię pewne rzeczy dużo lepiej niż ostatnia "wielka" gra Bethesdy. Zapraszamy do przeglądu tytułów, które warto potraktować jako alternatywę dla Starfield.

The Outer Worlds – suplement gier Bethesdy

Wyobraźcie sobie pierwszoosobowego Fallouta w kosmosie z własnym statkiem. Taki jest The Outer Worlds od studia Obsidian Entertainment. Tytuł na pierw

Mercedes pokazał crossovera EQC

Mercedes od dawna zapowiadał debiut elektrycznej rodziny EQ. Dostaliśmy liczne koncepty, zapowiedzi i zajawki. Dziś w końcu przedstawiono pierwszego członka rodziny. Tak oto model EQC rozpoczyna nowy rozdział w historii niemieckiej marki.

Mercedes EQC to crossover i chyba nikt nie powinien być zaskoczony taką formą. Pseudoterenówki schodzą lepiej niż ciepłe bułeczki, a więc pierwszym elektrycznym Mercedes musiał być pojazd tego typu. Chyba nie ma lepszego magnesu na majętnych gadżeciarzy.

Nowa niemiecka maszyna ma uderzyć w konkurę z Jaguarem I-Pace, Teslą Model X i niezaprezentowanym jeszcze Audi E-Tron. Z pewnością design crossovera przyciągnie uwagę wielu osób. W obłe nadwozie wpasowano kilka charakterystycznych elementów. Mamy tu co prawda niepotrzebny, ale wielki grill, rzucające się w oczy symbole marki, a także ciekawie poprowadzone światła.

Przednie reflektory znajdują się na zewnątrz grilla, ale wizualnie połączono je listwą umieszczoną w jego górnej części. Tworzy to spójną i efektowną całość. Także tylne światła zostały połączone pasem. Mercedes EQC może się pochwalić nadwoziem o długości 4761 mm, czyli jest większy od propozycji Jag

Kimera EVO37 - nowe wcielenie Lancii 037

Rajdy w latach 80-tych przyciągały kibiców charyzmatycznymi kierowcami oraz samochodami. Legendarna Grupa B była kwintesencją czystego szaleństwa. To jak te samochody jeździły powodowało zachwyt, przerażenie i fascynację. Jedną z ikon tych czasów stała się Lancia 037, które teraz powraca na drogi, jako Kimera EVO37.

No dobra nie do końca powraca Lancia, ale najnowsze dzieło firmy Kimera Automobili jest prawdziwym hołdem złożonym kultowemu coupe. Lancia 037 w wersji drogowej powstała tylko po to, aby można było homologować szaloną rajdówkę Grupy B. Teraz na drogi wyjedzie Kimera EVO37, czyli kultowy pojazd zinterpretowany na nowo.

Kimera EVO37 - auto wierne duchowi Lancii 037

Kimera EVO37 to nie byle jaki restmod. Przy projekcie pracowali wyśmienici fachowcy, wiedzący w jaki sposób stworzyć pojazd wyjątkowy, a zarazem idealnie oddający ducha oryginału. Podwozie dopracował Sergio Limone, silnikiem zajmował się Claudio Lombardii, a przy pracach rozwojowych brał udział sam Massimo Biasion.

Ponownie sportowa bestia została zbudowana na płycie podłogowej Lancii Bety Montecarlo. Na ramy rurowe nałożono karoserię wykonaną z włókna węglowego, co pozwoliło obniżyć masę własną pojazdu. Twórcy projektu starali się odtworzyć wiele elementów z użyciem skanów 3D, ale do p

Zobacz wszystkie

Masz pomysł na udoskonalenie Piwnicy? Podziel się!

Musimy o tym napisać! Tego Ci u nas brakuje! Daj znać, co chcesz znaleźć na Piwnicy.