Silent Hill - przegląd kultowej serii survival horrorów

Fanom wirtualnych horrorów nie trzeba przedstawiać serii Silent Hill. Niemniej szum jaki wywołała premiera remake'u drugiej części przygotowanego przez polskie Bloober Team sprawił, że wiele nowych graczy zainteresowało się serią. Warto sobie więc przybliżyć nieco gry z uniwersum Cichego Wzgórza.

Zapraszamy na mały przegląd serii Silent Hill. Postaramy się nakreślić, jakie gry wchodzą w skład marki i co sprawiło, że cieszy się ona do dziś niemałym kultem. Jest to o tyle zaskakujące, ponieważ ostatnia pełnoprawna odsłona serii na konsole stacjonarne zadebiutowała w 2012 roku. A wystarczy wspomnieć, że ostatnie gry pozostawiały wiele do życzenia. Pierwsze gry o Cichym Wzgórzu były jednak tak popularne i inne od pozostałych survival horrorów, że do dziś mają wiernych fanów i są uznawane za jedne z filarów gatunku wirtualnych horrorów.

Silent Hill 2 Remake jest pierwszym remakiem w serii, ale już wcześniej doszło do odświeżenia tego tytułu. W 2012 roku na PS3 i Xbox 360 trafił Silent Hill: HD Collection zawierający odświeżone SH2 i SH3. Informujemy o tym na początku, abyście przypadkiem rozochoceni nie biegli kupować tej wersji. Na rynku wtórnym osiąga ona obecnie astronomiczne ceny. Strzeżcie się jednak, ponieważ cena nie wynika z tego, że mamy do czynienia z perełką. Zestaw jest przykładem najgorszego możliwego remastera. Jego twórcy podnosząc rozdzielczość dosłownie zepsuli tak wiele elementów, że do dziś te gry po prostu działają koszmarnie. Chociaż to wpisuje się po części w klimat horroru. Tyle w kwestii ostrzeżeń. Pomówmy sobie o serii Silent Hill.

Czym jest Silent Hill?

Silent Hill jest serią wirtualnych horrorów, która została zapoczątkowana przez Konami w 1999 roku. Tytuł pierwszej gry odnosił się do fikcyjnego miasteczka, w którym rozgrywała się akcja. Kolejne odsłony osadzono w większości w tej samej miejscowości, choć bywały odstępstwa od tej reguły. Niemniej w każdej odsłonie Ciche Wzgórze, jak można przetłumaczyć nazwę miasta, odgrywa kluczową rolę. Pod względem rozgrywki mamy do czynienia z klasycznymi survival horrorami skupiającymi się na rozwiązywaniu zagadek, walce z potworami i zarządzaniu ekwipunkiem. Tutaj twórcy również bawili się koncepcją, co zobaczycie przy naszym krótkim opisie gier.

Kolejne odsłony serii prezentują różnych bohaterów i w większości nie są powiązane fabularnie. Niekiedy jednak znajdziemy nawiązania do bohaterów poprzednich odsłon w kolejnych grach. W przypadku pierwszej i trzeciej części mamy tez do czynienia z kontynuacją fabularną, choć grę skrojono w taki sposób, że osoby nie znające pierwowzoru będą mogły zrozumieć fabułę. Choć w przypadku gier z serii Silent Hill zrozumienie fabuły jest kwestią bardzo indywidualną dla każdego z graczy. Zazwyczaj mamy do czynienia z tematami bardzo zawiłymi i posiadającymi sporą głębie psychologiczną. Jednak ten artykuł nie jest miejscem na rozkładanie Silent Hill na czynniki pierwsze, ponieważ potrzebowalibyśmy do tego napisania nie lada tomiszcza.

Samo miasteczko Silent Hill jest opustoszałą osadą ludzką, która w dniach swojej świetności była dobrze rozwiniętym miastem z własnym szpitalem, więzieniem, bazą hotelową itp. Lokację wzorowano na miasteczkach amerykańskich. Cechą rozpoznawczą Cichego Wzgórza jest wszechobecna mgła. Miasto jest po części głównym bohaterem serii i stanowi coś w rodzaju czyśćca lub w przypadku porażki piekła dla bohaterów. Miejscowość ta, a raczej siły w niej tkwiące zsyłają na bohaterów gry personifikacje ich grzechów, obaw i traum. W efekcie miejsce to staje się koszmarem, który jest inny dla każdego człowieka. Obrazuje to m.in. każda odsłona gry, w której miasto prezentuje różne oblicza. Dobry wyraz indywidualnego podejścia miasta do ofiar jest druga część, w której bohater ma przebłyski tego, jak Silent Hill wygląda dla napotkanych postaci. A skoro się już odnosimy do konkretnych gier, to przejrzymy sobie odsłony serii Silent Hill.

Silent Hill – główne odsłony serii

Silent Hill

W 1999 roku Konami zaprezentowało światu grę Silent Hill. Survival horror wewnętrznego studia firmy wyróżniał się pod kilkoma względami na tle konkurencji. Przede wszystkim zaskakiwała niezwykle mroczna i brutalna historia. Klasyczne motywy zombiaków i upiorów zastąpiono przerażającą wizją miasta zmieniającego się w istne piekło pełne odrażających maszkar. Jakby tego było mało w miarę poznawania historii gracz mierzył się z coraz bardziej drastycznymi scenami. Co ważne gra choć nie pozbawiona elementów walki to znacznie bardziej eksplorowała lęki tkawiące w psychice graczy niż bawiła się oklepanymi kliszami horroru.

Fabularnie gracze poznawali historię Harry'ego Maysona, który jadąc ze swoją córką Cheryl uległ wypadkowi na drodze. Po przebudzeniu okazało się, że auto znajduje się nie na drodze w środku lasu, a w spowitym mgłą mieście. Natomiast córka bohatera zniknęła, a jej odnalezienie będzie wymagało zmierzenia się z prawdziwym koszmarem. Gracze zmierzą się z okropnościami zsyłanymi przez miasto i z efektami działania pewnego kultu. Więcej o fabule nie powiemy. Za to dodamy, że w grze znalazły się wymagające zagadki, charakterystyczne dla japońskich survival horrorów i gier przygodowych z tego okresu. Ich poziom absurdu może powodować niemały szok u współczesnych graczy, ale dodawały one klimatu produkcjom z początku wieku. Seria Silent Hill zasłynęła z miasta skąpego we mgle, co było efektem ograniczeń sprzętowych. Team Silent z Konami musiał sobie poradzić z wymaganiami sprzętowymi konsoli. Twórcy postawili bowiem na pełne 3D, co w lokacjach ulicznych zarzynało PSOne. Mgła pozwoliła ukryć mały zasięg rysowania obiektów. Chociaż nie była początkowo zabiegiem artystycznym to wypadła tak fantastycznie, że mgła pozostała z serią na lata.  

Silent Hill 2

W 2001 roku gracze otrzymali Silent Hill 2. Pierwsza część już w tym czasie była objęta nie małym kultem, więc powstanie sequela było dla deweloperów bardzo wymagającym zadaniem. Już na wstępie podjęli decyzję, że nie będą tworzyć bezpośredniej kontynuacji fabularnej. Zamiast tego postanowili w miasteczku osadzić zupełnie nową historię nie mającą nic wspólnego z koszmarem Harry'ego Maysona. Gracze wcielają się w Jamesa Sunderlanda, który otrzymał list od swojej żony informujący, że czeka ona w ich ulubionym miejscu. Oczywiście chodzi o miasteczko Silent Hill, ale problem w tym, że żona Jamesa nie żyje od trzech lat. Tak się zawiązuje fabuła ciągnąca bohatera w coraz większy obłęd. Twórcom udało się zgłębić wiele zagadnień psychologicznych i nadać grze niezwykle ciężkiego klimatu. Projekt lokacji, historia i fenomenalna muzyka Akiry Yamaoki sprawiły, że Silent Hill 2 na zawsze zapisał się w historii gamingu. To tej odsłonie zawdzięczamy kultowego Piramidogłowego, który stał się jedną z ikon serii, choć tylko w tej jednej odsłonie ma on sens fabularny. Tutaj mała uszczypliwość w stronę filmowych adaptacji.

Silent Hill 3

Gracze czekali kolejne dwa lata na premierę trzeciej odsłony cyklu. Silent Hill 3 był wierny mechanikom rozgrywki poprzedniczek, ale zdawał się być nieco bardziej dynamiczny. Trójka została zapamiętana przez znaczący skok jakości szaty graficznej, który na graczach komputerowych wymuszał nierzadko wymiany kart graficznych. Z drugiej strony otrzymaliśmy pierwszą grę z serii, która rozgrywała się nie tylko w tytułowym miasteczku. Pierwsza połowa rozgrywki toczyła się w miejscowości, w której główna bohaterka żyła ze swoim ojcem. Heather Mason była córką Harry'ega Masona z pierwszej części. Gra okazała się kontynuacją jedynki, której fabuła toczyła się 17 lat po pierwowzorze. Dziewczynę pewnego dnia nawiedził koszmar, po którym ocknęła się w centrum handlowym. Szybko okazało się, że ów koszmar nie był tylko senną marą, a Silent Hill dosłownie po nią przyszedł. W tej odsłonie nadal mieliśmy do czynienia ze światem pochłoniętym mgłą i tak zwanym otherworld, czyli rzeczywistością alternatywną zawłądniętą przez mrok. Bohaterka korzysta z latarki i radyjka, które towarzyszą bohaterom serii od pierwszej odsłony. To też ostatnia odsłona wierna pierwotnym założeniom serii.

Silent Hill 4: The Room

Team Silent postanowił przy produkcji czwartej części mocno namieszać w fundamentach serii. Rozgrywkę podzielono na dwa segmenty, w których pierwszy został przedstawiony w widoku FPP. Gracze wcielają się w Henry'ego Townshenda, który został uwięziony w swoim apartamencie. Z czasem odkrywa w łazience dziurę, która pozwala mu się przedostawać do różnych lokacji. W nich rozgrywka wraca do widoku TPP i bardziej przypomina klasyczne odsłony. Sam zamysł na grę był bardzo ciekawy, ale tytuł spotkał się z mieszanym przyjęciem i zapoczątkował tendencję zniżkową dla serii. Graczom nie do końca spodobały się takie rozwiązania, jak zużywająca się broń biała, towarzyszka od połowy gry, czy fakt, że akcja nie rozgrywała się bezpośrednio w Silent Hill. W grze zabrakło wielu ikonicznych lokacji. Najgorszy wydawał się jednak backtracking. Od połowy gry bohater odwiedzał kolejno te same lokacje co wcześniej, tylko w ich alternatywnej, mrocznej wersji. To sprawiało, że gra była dla wielu osób zwyczajnie nużąca. Niemniej pomysł i ogólna fabuła wypadały na plus.

Silent Hill: Homecoming

Silent Hill: Homecoming był piątą dużą odsłoną serii i na pierwszy rzut oka gra wracała do korzeni. Trzeba jednak zaznaczyć, że Team Silent został oficjalnie rozwiązany, a za produkcję kontynuacji wzięło się zewnętrzne studio. Deweloperzy chcieli bardzo mocno pokazać, że to prawdziwe Silent Hill, więc nawet główny bohater swoim strojem mocno przypominał bohatera dwójki. Jednak tym razem Alex Sheperd był wyszkolonym weteranem wojennym. Chłopak powrócił z frontu do rodzinnej miejscowości, aby odkryć, że jego brat zaginął, a z rodziną dzieje się coś złego. Ponownie gracze mieli okazję odwiedzić dwa miasteczka, ale pod względem klimatu mocno nawiązywały one do klasycznych odsłon. Niemniej sama gra postawiła na bardzo zręcznościową walkę z szybkimi i wkurzającymi przeciwnikami, co odciągało graczy od psychologicznej warstwy gry. Niestety optymalizacja, błędy i ogólny charakter produkcji przełożyły się na raczej chłodne przyjęcie tej odsłony. Mimo to miała ona swoje dobre momenty.

Silent Hill: Downpour

W 2012 roku zadebiutowała ostatnia główna odsłona serii. Silent Hill: Downpour stworzony przez czeskie studio Vatra Games miał przywrócić dawny blask serii. Niestety okazał się tytułem, który na długo pogrzebał markę. Deweloperzy bardzo odważnie podeszli do zaprojektowania gry. Gracze mogli obserwować losy Murphy'ego Pendletona, który wskutek wypadku konwoju więziennego wydostał się na wolność. Problem w tym, że wypadek miał miejsce na obrzeżach Silent Hill i miasto postanowiło upomnieć się o odkupienie win. Zrezygnowano z zamglonego miasta i otherworld na rzecz deszczu i sekwencji ucieczki przed zmieniającym się światem. Ponownie walka była bardziej zręcznościowa, ale zestaw potworów odstawał od poprzedniczek pod względem liczby i kreatywności. Gra rozgrywała się też w bardziej otwartych lokacjach z zadaniami pobocznymi. Charakter serii został mocno rozmyty, a gracze w większości odbili się od tego tytułu. Silent Hill: Downpour mógłby być ciekawym survival horrorem, ale okazał się słabym Silent Hill.

Silent Hill – pomniejsze i poboczne gry

Silent Hill to nie tylko główne odsłony, ale także pomniejsze projekty związane z marką. Konami chętnie eksploatowało markę wydając np. interaktywne aplikacje pokroju The Silent Hill Experience, czy mobilne shootery z automatowym rodowodem, jak Silent Hill: The Escape. Wśród publikacji nie zabrakło ciekawych pozycji rozbudowujących uniwersum. Szczególnie właściciele mobilnych konsol Sony pod tym względem nie mogli narzekać na brak wrażeń.

W 2007 roku wydano Silent Hill: Origins, czyli prequel pierwszej części, w której poznajemy losy Travisa Grady. Kierowca ciężarówki zostaje uwięziony w tytułowym miasteczku i żeby się wydostać musi przezwyciężyć traumy dzieciństwa. Na swojej drodze spotka koszmarne maszkary, a także postaci, które później odegrają kluczową rolę w pierwszej części Silent Hill. Pod względem rozgrywki tytuł czerpie garściami z klasycznych odsłon.

Drugą grą wydaną na PSP i PS2 był Silent Hill: Shattered Memories. Tytuł jest w zasadzie reinterpretacją wydarzeń z pierwszej odsłony serii. Gracze ponownie wcielają się w Henry'ergo Masona i po wypadku samochodu próbują odnaleźć swoją córkę. Jednak wiele wydarzeń uległo zmianie i choć gracze napotykają znane postaci, to wszystko układa się w nieco inny przebieg historii. Ciekawym rozwiązaniem jest to, że zrezygnowano zupełnie z walki. Zamiast tego protagonista musi uciekać przed potworami, odstraszać je i barykadować się w pomieszczeniach. Całość wypadła bardzo ciekawie i cieszy się uznaniem graczy.

W 2012 roku wydano kolejną odsłonę mobilną serii. Silent Hill: Book of Memories okazał się jednak czymś zupełnie innym niż można było oczekiwać od serii. Gra na PS Vita była sieciowym akcyjniakiem, w którym gracze wspólnie eksplorowali lokacje i walczyli z przeciwnikami. Całość ukazano w rzucie izometrycznym, a pod względem klimatu tytuł w zasadzie zawodził na całej linii. Ta gra była kolejnym gwoździem do trumny serii.

Rok 2014 przyniósł nadzieję graczom pod postacią tajemniczego projektu P.T. Początkowo pojawił się zwiastun, który zapowiadał klimatyczny survival horror z kamerą FPP. Następnie udostępniono demo na PS4 kończące się sekwencją wyjścia bohatera na ulice miasta. Widok zmieniał się na TPP, bohatera odgrywał Norman Reedus, a na ekranie pojawiał się tytuł Silent Hills. Już to rozgrzewało do czerwoności fanów, a dodajmy, że za produkcją stał Hideo Kojima i Guillermo del Toro. Co mogło pójść nie tak? Konami jest znane z fatalnych decyzji mających na celu tylko i wyłącznie dojenie swoich marek i ostatecznie pokłóciło się z Kojimą. Deweloper odszedł od japońskiej korporacji, a demo P.T. zostało usunięte z PlayStation Store. Tak historia Silent Hill wyhamowała, aż do pojawienia się plotek o pracach nad remakiem Silent Hill 2. W międzyczasie pojawiły się jeszcze poboczne projekty, jak doświadczenie streamingowe Silent Hill: Ascencion, czy darmowy horror psychologiczny Silent Hill: The Short Message.

Aktualnie trwają prace nad dwoma dużymi odsłonami serii, które zapowiedziano w 2022 roku. Pierwsza z nich to Silent Hill: Townfall, który prawdopodobnie będzie bliższy klasycznym odsłonom serii. Druga gra to Silent Hill F będąca pierwszą odsłoną serii rozgrywająca się w Japonii. Akcja ma przenieść graczy w lata 60-te minionego stulecia. Póki co niewiele wiadomo o tych grach. Niewykluczone, że prace przyspiesza po sukcesie remake'u dwójki.

Silent Hill 2 Remake – perełka od polskiego dewelopera

Silent Hill 2 Remake został ogłoszony ok. dwa lata temu. Konami powierzyło zadanie stworzenia odświeżonej wersji kultowego survival horroru polskiemu studiu Bloober Team. To zadanie wydawało się rzuceniem dewelopera na minę. Mało kto spodziewał się, że remake takiego klasyka może pójść dobrze. Okazało się jednak, że studio podołało zadaniu i wykonało kawał doskonałej roboty. Oczywiście nie wszystko spodobało się fanom, a pewne elementy, jak animacje postaci mogłyby być lepsze, ale mimo to mamy do czynienia z naprawdę udanym produktem.

Bloober Team zdecydowało się na zmianę pewnych elementów i pierwsze zwiastuny spotkały się ze sporą krytyką. Ostatecznie jednak okazało się, że porzucenie statycznych kamer na rzecz widoku zza pleców i bardziej rozbudowany system walki wyszły grze na dobre. Mimo postawienia na nieco więcej akcji i bardziej rozbudowane walki z bossami gra zachowała swój charakter. Nadal mamy do czynienia przede wszystkim z horrorem psychologicznym. Fabuła nie uległa zmianie, ale cześć wątków rozbudowano i dostosowano do dzisiejszych standardów opowiadania historii. Dzięki temu wszystkie postaci nabrały jeszcze większej głębi. Powiedzmy sobie szczerze, dwójka choć wybitna to pierwotnie miała problem z drewnianymi dialogami.

Na szczególne uznanie zasługuje projekt całego miasta. Od strony artystycznej gra wygląda obłędnie. Nie wszystkim spodobał się design postaci i te wymagają przyzwyczajenia. Niemniej pewne detale ich zachowania i wyglądu jeszcze bardziej podkreślają głęboką psychologiczną analizę ich traum. Aktualnie Silent Hill 2 Remake jest dostępny na PS5 i PC. Gra ma co najmniej roczną ekskluzywność na PlayStation, więc posiadacze Xboxów muszą na razie się obejść smakiem. Wielu graczy już teraz głośno prosi, aby polski deweloper stworzył remake pierwszej i trzeciej części. Czy to nastąpi? Mamy nadzieję, że tak. W tym miejscu zachęcamy do zapoznania się z ciekawą biblioteką gier Bloober Team.

Odwiedziliście już odświeżone Silent Hill 2, czy jeszcze się wahacie?

Daj znać o nas znajomym

Gry planszowe - jak zacząć?

Fani planszówek w dniu 10.10.2020 mogą się cieszyć pierwszym w historii oficjalnym Dniem Gier Planszowych. Tylko chwileczkę, jak można być fanem turlania kośćmi i przesuwania pionka po planszy. Drogi czytelniku, gry planszowe zmieniły się od czasów największej popularności Chińczyka i Grzybobrania, a Monopoly nie jest dziś uznawane za prawdziwą współczesną grę planszową! Zainteresowany?

Współczesne gry planszowe pozwalają dziś na zabawę w wielu różnych formach i co ważne są kierowane nie tylko do najmłodszych. Mamy rozbudowane karcianki, gry planszowe, gry paragrafowe, tytuły imprezowe oraz całą masę wciągających mechanik i tematów. Chcesz budować cywilizację, a może marzy Ci się zostanie kucharzem, ale przypalasz nawet wodę na herbatę. Gry planszowe dają możliwość wcielenia się w różne postaci i przeniesienia w najróżniejsze światy. Ciężko też szukać współczesnej gry bez prądu, gdzie do poruszania się po planszy wykorzystujemy kości.

Skoro świat planszówek jest tak wielki to od czego zacząć? Co trzeba wiedzieć? Z okazji pierwszego Dnia Gier Planszowych postanowiliśmy się bliżej przyjrzeć temu hobby zbliżającemu ludzi. Warto wiedzieć, że gry planszowe przyjęły się jako popularne określenie gier towarzyskich. Jednak zagadnienie to obejmuje zarówno tytuły wykorzystujące planszę, ja

Największe gamingowe porażki 2024 roku!

Rok 2024 już za nami i chociaż stronimy od podsumowań to jednej kwestii chcemy się bliżej przyjrzeć. Ostatnie 12 miesięcy obfitowało w wiele głośnych i nieudanych premier w świecie gier. Przygotowaliśmy więc listę największych growych porażek 2024.

Wiele osób mówi, że żyjemy w najlepszych czasach gamingu i jeśli spojrzymy przez pryzmat małych deweloperów oraz gier indie, albo tzw. średniaków AA to faktycznie możemy się ku temu stwierdzeniu przychylić. W minionym roku na rynek trafiło naprawdę wiele fantastycznych tytułów, a gry jeszcze nigdy nie były tak dostępne jak teraz. Chociaż platformy cyfrowej dystrybucji i programy subskrypcyjne mają swoje minusy to jednak mocno ułatwiają dostęp do gier. Dodajmy do tego kilka wiodących konsol, granie w chmurze, czy potężny arsenał retro sprzętów. Bycie graczem jest dziś łatwe, ale w tym polu dobrobytu jest jeden zakątek nędzy i rozpaczy. Nazwa jego brzmi... segment AAA.

W 2024 roku na łopatki wyłożyli się najwięksi gracze na rynku. Gry AAA w znacznej większości mijały się z oczekiwaniami graczy i księgowych. Niestety tak to jest kiedy ci drudzy wróżą z Excela co powinno się podobać tym pierwszym. Zebraliśmy kilka największych wpadek rynku gier i najgorszych gier 2024 roku. Pominiemy niewesołą sytuację na rynku zatrudnienia w branży gamingowej, ponie

Jaką konsolę Evercade wybrać?

W czasach łatwej dostępności sprzętów do retro grania oraz emulatorów firma Blaze Entertainment Ltd. wymyśliła sobie konsolę retro z własnymi fizycznymi kartridżami. Wielu wróżyło marce Evercade szybki upadek, ale po pięciu latach ma się ona całkiem dobrze. Dziś postaramy się odpowiedzieć na pytanie, czym są konsole Evercade?

Pierwsza konsola Evercade zadebiutowała w 2020 roku. Urządzenie powstało z myślą o odpalaniu retro gier z ery 8, 16 i 32 bitów. Z tym, że zamiast wgranej biblioteki klasyków, czy możliwości odpalania własnych starych nośników lub ROMów postawiono na dedykowane kartridże. Producent postanowił pozyskiwać licencje na klasyki i wydawać je w fizycznej formie. Celem było stworzenie konsoli retro dla osób z kolekcjonerskim zacięciem. O ile koszty były wyższe niż w przypadku chińskich konsolek do emulacji to już sam zamysł pozwalał na stworzenie legalnej kolekcji klasyków.

Niemniej wiele osób wróżyło marce Evercade krótki byt rynkowy i szybki upadek. Tymczasem minęło pięć lat, a system rozrósł się do łącznie sześciu konsol. Co więcej na kartridżach wydano niemal 600 gier. Dokładnie na moment pisania tego artykułu jest ich 570. Warto przybliżyć nieco konsole Evercade i powiedzieć sobie, co mają do zaoferowania.

Kanadyjczyk zebrał 24 auta z Szybkich i Wściekłych

Saga "Szybkich i Wściekłych" dawno odleciała od tematów motoryzacji i nielegalnych wyścigów samochodowych, ale ciągle posiada bardzo dużą grupę fanów. Niektórzy z nich zrobią wiele, aby mieć gadżety związane z ukochaną franczyzą. Czasem oznacza to samochody modyfikowane na modłę filmowych pojazdów. Pewien Kanadyjczyk poszedł o krok dalej i zbudował prawdziwą kolekcję replik samochodów ze srebrnego ekranu. W garażu pasjonata znalazły się 24 wyjątkowe maszyny.

"Fast and Furious" zadebiutowało w 2001 roku i do dziś seria ma się bardzo dobrze. Doczekała się nie tylko kilku kolejnych odsłon, ale w planach są kolejne części oraz spin-offy. Do tego na rynek trafiły różne gry, projekty oraz inne gadżety związane z marką. O ile pierwsze części faktycznie były kierowane do fanów motoryzacji to już kolejne przypominają skrzyżowanie filmów akcji z solidnym sci-fi, fantasy oraz innymi bajkami. Twórcy dawno porzucili korzenie oraz prawa fizyki. Tak czy inaczej na ekranie nadal pojawiają się fantastyczne motoryzacyjne perełki.

Nintendo Virtual Boy powraca!

Ostatnie Nintendo Direct było lekkim rozczarowaniem. Raczej większość prezentacji oglądało się przy równoczesnej walce ze snem, ale jedna rzecz była mocno zaskakująca. Wielkie „N” ogłosiło powrót najgorszej konsoli w historii! Virtual Boy powraca, jako hybryda z Nintendo Switch 2 i 1.

Ok, Virtual Boy może nie był najgorszą konsolą w historii, ale na pewno okazał się największą porażką japońskiej marki. Szereg nietrafionych decyzji, odważny koncept i znikome wsparcie pogrzebały projekt już na jego początku. Chyba nikt się nie spodziewał, że ten retro sprzęt może powrócić na rynek we współczesnej odsłonie. No dobra nie mówimy o nowej konsoli, ale o gadżetach, które pozwolą szerokiej publiczności zapoznać się z tą niezwykłą konsolą. No, ale od początku.

Krótka historia Nintendo Virtual Boy'a

Twórca Game Boy'a, Gunpei Yokoi zaprojektował w latach 90-tych minionego stulecia unikatową i innowacyjną konsolę wprowadzającą Nintendo w świat trójwymiaru. Virtual Boy miał być goglami VR, dzięki którym gracze dosłownie zostaną wciągnięci w wirtualne światy. Koncept brzmiał dobrze, ale już wykonanie pozostawiło nieco do życzenia.

Nintendo Virtual Boy zadebiutował w Japonii 21 lipca 1995 roku. Na etapie projektowani

Hyundai i20 N - miejski hot-hatch z Korei

Hyundai od dłuższego czasu pokazuje, że potrafi tworzyć ciekawe auta o niebanalnym designie i różnorodnym charakterze. Na szczególne uznanie zasługują samochody marki spod znaku "N", czyli sportowe wersje najpopularniejszych modeli. Od dawna zapowiadano i20 N mającego podkreślić rajdowe sukcesy marki. Teraz gdy model segmentu B doczekał się nowej generacji przyszła także pora na długo oczekiwanego Hyundaia i20 N.

Hyundai i20 N już na pierwszy rzut oka jawi się jako naprawdę szybki hatchback. Spora w tym zasługa dynamicznego designu podstawowego modelu oraz dodatków znanych z większych sportowych braci. Czy Hyundai i20 N ma szansę z konkurencją taką, jak Ford Fiesta ST? Wiele wskazuje na to, że dostaniemy naprawdę ciekawego i konkurencyjnego hot-hatcha.

To jak Hyundai i20 N wypada na tle konkurencji dowiemy się dopiero, gdy pierwsze egzemplarze trafią do niezależnych testów. Tymczasem można się opierać jedynie na danych udostępnionych przez producenta, a te robią pozytywne wrażenie.

Hyundai i20 N - mocny napęd w niewielkim nadwoziu

Sercem nowego ściganta koreańskiej marki został 1,6-litrowy silnik T-GDI wykręcony do 204 KM mocy oraz 275 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Taka jednostka w połączeniu z masą wynoszącą 1190 kg przekłada się na przyspieszenie do 100 km/

Recenzja LEGO Harry Potter: Pomyłka z eliksirem wielosokowym

Filmy z serii „Harry Potter” dostarczyły widzom wielu pamiętnych scen, a jedną z nich niewątpliwie była przemiana Hermiony w kotkę po wpadce z magicznym napojem. Czy odtworzenie tej sceny z klocków okazało się dobrym posunięciem? Zapraszamy na recenzję zestawu LEGO Harry Potter: Pomyłka z eliksirem wielosokowym (76386).

Zestawy LEGO Harry Potter bazują na licencji filmowej, o czym przypominają nam grafiki na pudełkach, z których spoglądają na nas bohaterowie ekranizacji książek. Aktualna linia klocków na tej licencji obejmuje m.in. modułowe zestawy pozwalające odtworzyć Szkołę Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Każdy z zestawów daje możliwość złożenia jednego z zamkowych pomieszczeń i jakichś scen znanych z filmowej sagi. LEGO Harry Potter: Pomyłka z eliksirem wielosokowym (76386) był początkowo dostępny, jako ekskluzywny zestaw w sklepie producenta. Teraz możecie bez przeszkód zakupić go choćby w sieci księgarni TaniaKsiazka.pl, której serdecznie dziękujemy za przekazanie egzemplarza do recenzji. Czy sięgnięcie po pojedynczy moduł Hogwartu ma sens i jak udało się odwzorować jedną z najbardziej charakterystycznych scen z „Komnaty Tajemnic”?

LEGO Drzewko Bonsai jako Ent z Władcy Pierścieni

LEGO przeprosiło się z licencją Władcy Pierścieni i nowe zestawy robią imponujące wrażenie. Niestety zarówno swoim rozmachem, jak i cenami. Na szczęście społeczność miłośników klocków nie rozczarowuje i pokazuje, jak stworzyć swoje modele z kultowego uniwersum. Co powiecie np. na Enta z zestawu LEGO Drzewko Bonsai?

Dziś klocki LEGO są dla wielu użytkowników po prostu modelami i przedmiotami kolekcjonerskimi. Ot, złożyć według instrukcji, postawić na półce i zapomnieć. Na szczęście duch kreatywności nie zamiera całkowicie i niektórzy potrafią się jeszcze klockami LEGO bawić. Efektem są najróżniejsze konstrukcje, które nadrabiają braki licencyjne u duńskiej marki. Naszym punktem wyjścia niech będzie właśnie imponujący drzewiec wykonany w całości z zestawu LEGO Drzewko Bonsai 10281. Autor tej konstrukcji wykorzystał jedynie klocki, które znajdziecie w pudełku ze wspomnianym kompletem. No prawie, ponieważ na zdjęciach zobaczycie coś ekstra. 

LEGO Drzewko Bonsai zmienione w Enta z Władcy Pierścieni

Na fotografiach możecie zobaczyć model starego drzewca, który odegrał ważną rolę w historii Władcy Pierścieni. Figurka została wykonana w całości z element&oacut

Zapomniane seriale o superbohaterach

Dzisiaj odpalając niemal każdą platformę streamingową znajdziemy jakiś serial oparty o komiksy i poruszający temat superbohaterów. Czasami mamy do czynienia historiami bazującymi na dobrze znanych markach, a innym razem telewizyjni twórcy przenoszą na ekrany mało znane franczyzy lub wymyślają swoich superbohaterów. Wśród tych seriali możemy już dziś wychwycić wiele produkcji, które szybko zostaną zapomniane. To nas natchnęło, aby przybliżyć wam najciekawsze, zapomniane seriale superbohaterskie z przeszłości!

Skupimy się na serialach, które doczekały się przynajmniej kilku odcinków, choć na koniec wspomnimy o kilku interesujących pilotach. Jak możecie się domyślić większość z produkcji o jakich powiemy nie była wysokich lotów i już w swoich czasach spotykały się z mieszanymi opiniami. Chociaż wśród wymienionych tytułów nie zabraknie kilku perełek i całkiem przyzwoitych telewizyjnych produkcji. Niektóre seriale zostały skazane na zapomnienie nie tyle przez słabą jakość co w wyniku różnych działań biznesowych i złych decyzji krawaciarzy w korporacjach. No, ale nie przeciągając zapraszamy na naszą wyliczankę seriali o superbohaterach, których zapewne już nie pamiętacie, albo o których istnieniu nie wiedzieliście.

Co to jest SUP?

Coraz częściej na różnych zbiornikach wodnych można zobaczyć ludzi pływających na stojąco na deskach przypominających te surfingowe. Sport, który uprawiają to SUP i może cię zainteresować, że jest to forma relaksu praktycznie dla każdego. Pora sobie wyjaśnić co to jest SUP i jak się za niego zabrać!

Zacznijmy od krótkiego wyjaśnienia czym jest SUP? Dyscyplina wzięła swoja nazwę od zwrotu Stand Up Paddling oznaczającego dosłownie wiosłowanie na stojąco. Taka forma podróżowania po wodzie ma swoje początki na Hawajach, gdzie wyewoluowała z surfingu. Co istotne w przeciwieństwie do surfingu, windsurfingu, czy kitesurfingu nie jest to sport extremalny. W zasadzie każdy może z miejsca wejść na deskę i nauczyć się na niej pływać. Oczywiście pomijając pewne ograniczenia fizyczne, na które może cierpieć część osób. W takim razie wyjasnijmy sopbie kilka kwestii.

Jak się pływa na SUP?

W przeciwieństwie do innych sportów korzystających z podobnych desek do pływania nie są potrzebne fale, ani wiatr. Zamiast tego osoba płynąca na SUP korzysta z własnych mięśni i pojedynczego wiosła. W swojej standardowej formie pływanie na SUPie zakłada wdrapanie się na deskę umieszczoną na wodzie. Tu bardzo istotne, aby deskę dać do wody na głębokości przynajmniej

Zobacz wszystkie

Masz pomysł na udoskonalenie Piwnicy? Podziel się!

Musimy o tym napisać! Tego Ci u nas brakuje! Daj znać, co chcesz znaleźć na Piwnicy.