Japończycy lubią ekstrawaganckie projekty, a właśnie taki jest miejski maluch na sterydach. Nissan Micra po przeróbkach może się podobać i niestety tylko podobać. Za kierownicą dalej nie poczujemy emocji, a mimo agresywnego bodykitu na światłach wyprzedzi nas każdy sprawny rowerzysta.
No cóż nie można mieć wszystkiego. Mimo to projekt dotyczący japońskiego mieszczucha zasługuje na uwagę. Autko zyskało na charakterze. Z przodu pojawił się zderzak z wielkimi wlotami oraz halogenami. A obok nich swoje miejsce znalazł wyznacznik motoryzacji 21 wieku, czyli diody LED do jazdy dziennej.
Tuner zadbał o szerokie progi i masywny zderzak z tyłu. Linię dachu wieńczy duży, jak na Micrę spojler. Projekt wykończono czarnymi lusterkami i owiewkami okien bocznych. Podrasowane nadwozie osadzono na nowych felgach. Niestety Nissan Micra nie otrzymał żadnych modyfikacji napędu, ale nie ma co płakać. Już w marcu na rynku japońskim zadebiutuje mały samuraj, czyli Nissan Micra Nismo i Nismo S. Te wersje mają oferować 116 KM z silnika 1.5. Nie znamy jeszcze dokładnych informacji na temat sportowych wersji, ale zapowiadają się dość interesująco.