W końcu przyszła pora na naszą recenzję zestawu ekologicznych klocków Brick Trick Harry Potter, a dokładniej zestawu pozwalającego zbudować chatę Hagrida. Czy warto sięgnąć po tą konstrukcyjną zabawkę i ile radości ona da dzieciakom i dorosłym? Zapraszamy na lekturę!
Jakiś czas temu publikowaliśmy przegląd zestawów z serii Brick Trick Harry Potter. Przy okazji przygotowywania opisu tej serii zdecydowaliśmy się sprawdzić jeden komplet. Padło na chatkę Hagrida, która składa się z przeszło 240 cegieł i dodatkowych elementów wykończenia. Przede wszystkim nurtowało nas kilka pytań, na które nasz redaktor postara się odpowiedzieć w tym tekście.
W przypadku chatki Hagrida z serii Brick Trick Harry Potter pudełko zawiera przede wszystkim cegły do budowy. Dokładniej mamy tu cztery worki, w których znajdują się cegły beżowe i białe w sześciennych i prostopadłościennych wersjach. Oprócz tego zestaw zawiera wąskie deseczki do stworzenia podłogi i maskowania narożników ścian, dwie wypraski z tekturowymi elementami pokroju dachu, czy akcesoriów ogrodniczych i dwa worki ze sztucznymi trawami i mchami.
Zestaw dopełnia drewniana podstawa z naklejką imitującą trawiasto-ziemne podłoże z zaznaczonymi fundamentami chaty. Nie zabrakło oczywiście instrukcji i kleju. Ten ostatni pod wpływem wody się rozpuszcza, a po wyschnięciu robi się przezroczysty, więc jak nam gdzieś klej pocieknie to nie ma dramatu. Jest też dość bezpiecznym rozwiązaniem, choć niesie za sobą pewne problemy o czym później.
Pierwsze co nas zastanawiało, to czy cegły z zestawu będą bardzo mocno brudzić. Szczęśliwie po otwarciu worków z materiałami budowlanymi nie było problemu z pyleniem. Natomiast osad znajdował się na samych cegłach więc w trakcie pracy szybko brudziły się palce. Należy więc uważać, żeby niczego nie zabrudzić dotykiem. O ile większość cegieł prezentowała się dobrze to niestety część posiadała spore odpryski lub naddatki, a niektóre wręcz nie trzymały wymiaru. Co prawda tych ostatnich było bardzo mało, ale i tak w pewnych elementach konstrukcji prowadziło to do pojawiania się nierówności. Szczęśliwie ze wszystkich cegieł przytrafiła się tylko jedna pęknięta.
Tekturowe elementy zasadniczo sprawiają wrażenie bardzo solidnych i choć nie mamy do czynienia z bardzo grubymi arkuszami to pierwsze wrażenie było całkiem dobre. Deseczki przypominające grubością patyczki do lodów łatwo poddawały się nożyczkom. To teoretycznie jedyne narzędzie potrzebne do złożenia zestawu, ponieważ drewniane elementy trzeba dociąć do odpowiednich kształtów. Mocno nas zastanawia decyzja projektowa wykorzystująca papierową naklejkę na drewnianą podstawę z fundamentem. W ten sposób oczywiście uzyskujemy lepszy efekt dla naszej dioramy, ale jeśli będziemy chcieli odkleić domek za pomocą wody to papier chyba tego najlepiej nie zniesie. To naszym zdaniem koncepcyjny bubel. Niemniej deska na podstawę jest dobrej jakości, a sama naklejka jest większa i odpowiednio docięta, aby ja ładnie zawinąć wokół krawędzi.
Podstawa chaty ma na sobie naniesiony fundament, od którego kleimy mury chaty. Samo klejenie cegieł było dość przyjemnym procesem i tylko szkoda, że klej nie pozwala na równanie powierzchni wzorem zaprawy murarskiej. W efekcie cegły nie trzymające wymiaru mogą zaburzyć równowagę pewnych elementów i doprowadzić do nierówności po ukończeniu ścian. Ogólnie chata Hagrida pokazuje, że Brick Trick Harry Potter nie jest serią zabawek dla osób idących idealnie z instrukcją i nie potrafiących kombinować.
Na zdjęciach z instrukcji, pudełka i szablonów podłogi zachodzą pewne różnice. Budując cegły od fundamentu zgodnie z instrukcją i przycinając deseczki na podłogę zgodnie z szablonem w instrukcji sprawimy, że ściany i podłoga nie będą miały takiego samego wymiaru i miejscami podłoga będzie odstawać. To wymaga późniejszego przycięcia odpowiednio drewnianych elementów. Co ciekawe tekturowe drzwi, a w zasadzie futryny też się okażą węższe niż otwór na drzwi, co będzie wymagało mniej eleganckiego ich wstawienia.
Chata Hagrida po układaniu przez amatorów raczej nie będzie dziełem najpiękniejszym, co zresztą zobaczycie na zdjęciach. Najgorsze jest jednak rozwiązanie stojące za dachami. Te najpierw składamy w odpowiednią konstrukcję. Już na tym etapie klej okazuje się frustrująco długo schnącym. Po złożeniu otrzymujemy dachy z tekturowymi elementami, które przyklejamy do ścian. Należy je zawinąć pod dach i nakleić na górne krawędzie ścian. Jednak są one zbyt grube i się odwijają, co przy słabym kleju sprawia, że ich przyklejenie jest frustrująco długie. Do tego stopnia, że ostatecznie przykleiłem dachy klejem do sztucznych paznokci żony, który ma właściwości kleju do plastikowych modeli. Instrukcja informuje o tym, że warto skorzystać z takiego kleju, a powinna mówić, że TRZEBA! Niestety dach szopy ostatecznie nie wyprostował się pod swoim ciężarem.
Klej okazał się również problematyczny przy klejeniu drewnianych wykończeń narożników, które maskują szczeliny między cegłami. Chata Hagrida z Brick Trick Harry Potter jest przedstawiana jako zabawka dla dzieci 7+ i tutaj trzeba zaznaczyć, że przy dachu i wycinaniu desek na podłogę z użyciem szablonu z instrukcji może być potrzebna pomoc dorosłych. Szczególnie jeżeli dziecko nie ma doświadczenia w kreatywnym majsterkowaniu. Mnie osobiście składanie tego zestawu nauczyło kilku rzeczy, które mógłbym wykorzystać przy jego ponownej budowie lub przy kolejnych konstrukcjach. Tylko nie wiem, czy mi się chce do tego wracać.
Byłem bardzo ciekaw, czy Brick Trick Harry Potter ma potencjał na gadżet dla dorosłego geeka. Taka ceglana konstrukcja, jak chata Hagrida mogłaby wyglądać świetnie na regale. Tylko, że właśnie jakoś nie specjalnie mi się podoba efekt końcowy. Nie chodzi o to, że wyszedł mi jak wyszedł, ale o sam projekt całości. W zasadzie mam tylko jeden pomysł na to, jak chatka gajowego mogłaby wyglądać świetnie i jest to umieszczenie domku w ogrodzie w szkle. Muszę poszukać odpowiedniego słoja i może uda się stworzyć ciekawą dioramę z miniaturowymi figurkami Funko POP.
Raczej nie polecam Brick Trick Harry Potter dorosłym geekom, chyba że jesteście wirtuozami modelarstwa i potraficie wykorzystać takie materiały do stworzenia pięknego dzieła. A wiem, że takich osób nie brakuje. To może być naprawdę niezła zabawka dla dzieci lubiących kreatywne zajęcia. Sami musicie ocenić, czy będą potrzebować pomocy przy kilku elementach, jak docinanie podłogi, czy nie. Niemniej budowanie takiej chatki może być dobrą okazją do spędzenia czasu ze swoim dzieckiem. Raczej należy te zestawy traktować jako zabawki niż wzbogacenie swojej kolekcji kurzołapów. Esteci mogą cierpieć oglądając efekt końcowy.