Jakie akcesoria do Nintendo Switch na początek?

W końcu masz za sobą podjęcie decyzji o zakupie Nintendo Switch! Konsola już dotarła, zaczynasz ją poznawać i się świetnie bawisz, ale czujesz że będą potrzebne jakieś dodatkowe gadżety. Pozostaje pytanie jakie akcesoria do Switcha kupić w pierwszej kolejności? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie!

Hybrydowa konsola Nintendo była dla mnie wielkim zaskoczeniem, o czym pisałem w artykule odpowiadającym na pytanie, czy warto kupić Switcha w 2023 roku? Dziś w oparciu o swoje doświadczenia opowiem, po jakie akcesoria do „pstryczka” warto sięgnąć. Opiszę z jakich gadżetów ja korzystam i w jaki sposób one pomagają mi w lepszym wykorzystaniu możliwości konsoli. Nie będę zwracał uwagi na konkretne modele dodatków, ale raczej wskażę jakiego rodzaju sprzęt szybko okaże się bardzo potrzebny. O ile macie zamiar wykorzystywać Switcha zgodnie z jego przeznaczeniem!

Joy-cony, pady i pełna kontrola nad Switchem

Temat kontrolerów do Nintendo Switch jest naprawdę szeroki i wiąże się bezpośrednio z możliwościami, ale także pewnymi upośledzeniami konsoli. Zacznijmy od tego drugiego wątku. Urządzenie korzysta z tzw. joy-conów, czyli małych padów wpinanych na krawędzie tabletu. Tak uzyskujemy handhelda. Po wpięciu konsoli do doku i przerzuceniu obrazu na telewizor lub postawieniu jej na stopce możemy wykorzystać każdego joy-cona jako oddzielnego pada lub oba jako jeden kontroler. Granie trzymając dwa pady, każdy w innej ręce, jest dziwne. Możemy więc wpiąć je w grip znajdujący się w zestawie. Tak otrzymujemy pada przypominającego układem gałek i przycisków ten z Xboxów. Tylko, że daleko mu do zapewnienia komfortu. Jakie mamy więc opcje?

Przede wszystkim można zakupić pada Nintendo Switch Pro Controller. Posiada on bardziej klasyczne wymiary oraz profilowanie przez co zapewnia lepszy komfort rozgrywki. Niestety żaden pad od wielkiego N nie posiada w pełni analogowych spustów, co daje się odczuć w grach samochodowych. No i to jest pad, którego ja nie posiadam. Wynika to z faktu, że raczej gram w trybie mobilnym, a jeżeli już konsola jest wpięta do TV to cieszymy się rozgrywką wieloosobową. I tu przechodzimy do moim zdaniem must have w przypadku Nintendo Switch.

Jednym z pierwszych moich zakupów do Switcha były dwa dodatkowe joy-cony. Dlaczego? Konsolę kupiłem w zestawie z Mario Kart 8 Deluxe, które umożliwia równoczesną rywalizację 4 graczy. No i szybka recenzja gry... jest fantastyczna! Walka przed jednym telewizorem w czwórkę jest czymś nie do opisania. Ta gra wyzwala emocje i daje wiele radości. Dodanie jej do zestawu z konsolą było bardzo sprytne, ponieważ nie wyobrażam sobie aktualnie, jak można nie mieć dodatkowych joy-conów. Nintendo słynie z gier imprezowych i jeżeli będziecie chcieli wykorzystać Switcha do zabawy ze znajomymi to szybko poczujecie, że dodatkowe kontrolery was nie ominą. Na rynku znajdziemy licencjonowane zamienniki joy-conów, ale ciężko mi się wypowiadać na ich temat. Ja postawiłem na oryginalne kontrolery. Imprezowy charakter konsoli oraz jej mobilność wymusiła na mnie kolejne zakupy.

Etui, pokrowce i akcesoria zwiększające mobilność Nintendo Switch

Zakup Nintendo Switch pociągnął za sobą kolejne inwestycje. Konsola dzięki swojej hybrydowości może być zarówno sprzętem stacjonarnym, jak i handheldem. W tym drugim przypadku przydałoby się jakieś etui do transportu konsoli. W końcu nie będziemy jej cały czas trzymać w dłoni. Ja postawiłem na dwa rozwiązania. Pierwszym było etui przeznaczone na Switcha w formie tabletu z dopiętymi joy-conami. Pokrowiec swoimi wymiarami jest nieco większy od konsoli i pozostaje nadal bardzo mobilnym i łatwym w transporcie rozwiązaniem. Do środka mieści się konsola oraz kilka kartridży i nakładki na joy-cony jeżeli byśmy chcieli wypiąć je i grać we dwójkę na konsoli. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu pokrowiec zmieścił także power bank, o którym nieco później!

Drugim pokrowcem jaki zakupiłem był kuferek mieszczący wszystko co jest potrzebne do stacjonarnej zabawy Switchem. Jak wspomniałem zazwyczaj gramy na TV w wiele osób, ponieważ Switch stał się naszą imprezową zabawką. Często zabieram go do znajomych, a to wymaga spakowania stacji dokującej, zasilacza, przewodu HDMI i czterech joy-conów. W sprzedaży znajduje się multum kuferków posiadających miejsce na wszystkie komponenty konsoli. Do tego mają segregatory na kartridże. Zarówno te jak i mniejsze pokrowce możecie kupić w różnych wzorach od poważnych i eleganckich po szalone i związane z markami Nintendo. Osobiście zalecam wybór akcesoriów z grubymi, sztywnymi ściankami, które zabezpieczają sprzęt przed ewentualnymi uszkodzeniami. Mi się pokrowce na Switcha przydają zdecydowanie często i nie wyobrażam sobie korzystania z „pstryczka” bez nich!

Powerbanki i ładowarki dla Nintendo Switch

Switch jako, że jest urządzeniem hybrydowym to może pracować z dala od gniazdka elektrycznego. Oczywiście nie oznacza to, że będzie pracował wiecznie i co jakiś czas prąd się przyda. Zacznijmy od tego, że ja zakupiłem dodatkową ładowarkę do konsoli, aby zabierając Switcha do znajomych nie musieć co chwilę nurkować pod segment i wypinać tej, z której korzystam na stałe. Natomiast jeżeli korzystacie z konsoli pod postacią handhelda w podróży to przyda się wam powerbank.

W sprzedaży można znaleźć różne modele powerbanków przeznaczone do pracy ze Switchem. Ja postawiłem na model będący pół futerałem. Switcha wpina się w powerbank, który posiada klapkę zasłaniającą ekran w transporcie. Właśnie tu moim zaskoczeniem był fakt, że połączone urządzenia mieszczą się w małym futerale na Switcha. Co więcej powerbank posiada możliwość postawienia konsoli w bardziej stabilny sposób niż na wbudowanej stopce. Natomiast spokojnie możecie skorzystać z innych powerbanków, które po prostu posłużą wam do naładowania konsoli kiedy nie gracie.

W tym temacie warto także napomnieć o ładowarce do joy-conów. Standardowo te ładują się kiedy są podłączone do tabletu. Jednak to nam daje dwa sloty do ładowania. Warto wyposażyć się w ładowarkę obsługująca kilka kontrolerów naraz. Nie tylko zawsze będziemy mieli pod ręką w pełni naładowane pady, ale także takie urządzenia często wyglądają świetnie i się nieźle prezentują np. na biurku obok innych gamingowych sprzętów.

Karta pamięci do Nintendo Switch

Nintendo Switch ma jeszcze jedną wadę, jaką jest mała pojemność pamięci konsoli. Urządzenie posiada 32 GB pamięci w wersji podstawowej i 64 GB w OLED. Bardzo szybko instalując nowe gry przestrzeń się wyczerpie i tu rozwiązania są dwa. Po pierwsze możecie co chwilę odinstalowywać gry, w które nie gracie, ale jest to rozwiązanie kiepskie. Po drugie możecie zwiększyć pamięć za pomocą kart microSD!

Szukając karty pamięci do Switcha należy zwrócić uwagę na jej klasę i szybkość. Najtańsze i najwolniejsze modele po prostu się nie spiszą. Karta powinna posiadać oznaczenie A1, co gwarantuje sprawną pracę z zainstalowanymi aplikacjami. Warto nadmienić, że marka SanDisc opublikowała serię kart pamięci przeznaczonych dla Switcha. Nośniki o pojemności od 64 do 512 GB posiadają na sobie grafiki pochodzące z różnych marek Nintendo. Mamy więc karty z gwiazdkami, grzybkami i grafikami z The Legend of Zelda. W tym wypadku będziecie mieć pewność, że karta będzie dobrze współpracowała z konsolą. Sam korzystam z nośnika o pojemności 128 GB i póki co w zupełności mi wystarcza.

Jakie jeszcze akcesoria do Nintendo Switch?

Powyżej znajdziecie wszystkie akcesoria, z jakich jak korzystam i uważam za niemal obowiązkowe. Jak pisałem każdy z gadżetów znalazł u mnie swoje praktyczne zastosowanie. Oczywiście do konsoli Nintendo znajdziecie całe multum różnych gadżetów i akcesoriów. Przykładem mogą być pseudo kontrolery, czyli kierownice, paletki i kije będące nakładkami na joy-cony. Te raczej są gadżetami dla dzieci i specjalnie nie zwiększają doświadczeń z grania.

Kontrolery możecie zresztą ubrać w różne pokrowce. Nie brakuje nawet stylizowanych stacji dokujących do konsoli. W zasadzie możecie popuścić wodzę fantazji i personalizować sprzęt na różne sposoby. Dobrym pomysłem może być folia na ekran zabezpieczająca go przed porysowaniem. Warto jednak sięgnąć po produkt wysokiej jakości, ponieważ te tańsze potrafią wpływać na działanie dotyku oraz jakość obrazu. Ja ze swojej strony poleciłbym sięgnąć po grę Ring Fit Adventures ze specjalnym kołem do pilatesu będącym kontrolerem. Jednak o tym tworze pomówimy sobie innym razem.

Daj znać o nas znajomym

Atrakcje Wisły w obiektywie Tomasza Walczaka

Co zobaczyć w Wiśle? Wiele osób kojarzy niewielką górską miejscowość głównie ze skokami narciarskimi i sukcesami Adama Małysza. Jednak w tym malowniczym miejscu znajdziemy nie tylko skocznię narciarską. Możecie się o tym przekonać z najnowszego filmu Tomasza Walczaka.

Tomasz Walczak zyskuje coraz większą sławę dzięki swoim imponującym produkcjom. Mieliśmy okazję na łamach naszego serwisu opisać film „Bielsko-Biała – Miasto od zawsze dla ludzi”, który zdobył tytuł Najlepszego Filmu Turystycznego Świata 2023 w kategorii Miasta organizacji CIFFT. Najnowsze dzieło Tomka zabiera widzów do Wisły. Ponownie współautorem scenariusza i tekstu lektorskiego jest nasz redaktor Jakub Kruczek. Więc tak, chwalimy się!

Poniżej możecie zobaczyć zarówno film, jak i specjalny materiał making of, w którym Tomasz zdradza różne ciekawostki na temat produkcji. Stworzenie niedługiego spotu promocyjnego miasta zajmuje wiele miesięcy pracy, ale efekty są warte trudów napotykanych na planie. Zapraszamy do oglądania oraz naszej lektury na temat produkcji i samej Wisły.

„Wisła – początek wielu historii”, cz

Mitsuoka Buddy - zderzenie RAV4 z amerykańskim retro

Nie od dziś wiemy, że Japończycy potrafią być szaleni. Widać to w wielu aspektach, a jednym z nich jest motoryzacja. Inżynierowie z Kraju Kwitnącej Wiśni potrafią zaskakiwać nietuzinkowymi rozwiązaniami, a projektanci wiele razy szokowali formą samochodów. Idealnym przykładem tego japońskiego szaleństwa motoryzacyjnego jest marka Mitsuoka i jej ostatni model Buddy. Co powiecie na nowoczesnego SUVa bazującego na popularnej Toyocie RAV4 i nawiązującego do amerykańskich modeli z lat 80-tych? Powiecie, że to się nie może udać, a jednak się udało.

Mitsuoka Buddy została zaprezentowana pięć tygodni temu, jako cyfrowa wizja. Kilka dni temu pokazano pierwsze prototypy i uruchomiono sprzedaż. Cały nakład liczący 200 egzemplarzy rozszedł się w cztery dni. Powiecie, że to mało aut i nietrudno było o szybkie wyprzedanie całej produkcji. Niby tak, ale w przypadku tej marki sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.

Mitsuoka Buddy - design retro w amerykańskim stylu

Trzeba przyznać, że ktoś za wielkim oceanem nieźle popłyną w fantazji. Firma co prawda nie przyznała oficjalnie, że Mitsuoka Buddy bazuje na najnowszej Toyocie RAV4, ale wystarczy spojrzeć na bok SUVa oraz charakterystyczne nadkola. Nie wiadomo jednak, jakie zajdą zmiany technologiczne. Wiemy za to co się zmieni w wyglądzie i o matko tu się dzieje.

Projektanci post

Istniejące lokacje z filmów sci-fi i fantasy

Filmy sci-fi i fantasy potrafią oczarować lokacjami. Miejscówki w produkcjach tego typu często są efektem prac scenografów, modelarzy i oczywiście speców od CGI. Niemniej zdarza się, że to co widzimy na ekranie w nawet najbardziej oderwanym od rzeczywistości filmie jest prawdziwym miejscem. Przygotowaliśmy krótkie zestawienie lokacji filmowych, które znajdziemy w rzeczywistości.

Oczywiście patrząc na liczbę filmów można by stworzyć wręcz nieskończoną listę lokacji filmowych w rzeczywistości. Postanowiliśmy jednak skupić się na początek na kilku naprawdę niesamowitych miejscach, które na ekranie wyglądają na efekt długich prac grafików i scenarzystów. Przede wszystkim dobraliśmy miejsca z filmów sci-fi i fantasy, które są szczególnie bliskie geekowskim serduszkom. Bez zbędnego przedłużania zapraszamy na przegląd niesamowitych lokacji filmowych, które możecie odwiedzić.

Star Wars: Ostatni Jedi - Skellig Michael

W Star Wars: Ostatni Jedi widzowie mogli zobaczyć świątynię Jedi noszącą nazwę Ahch-To. Ukrywał się na niej Luke Skywalker i tam udzielił lekcji Rey. Lokacja od samego początku wyglądała na wymysł filmowców. Tymczasem zdjęcia zrealizowano na irlandzkiej wyspie Skellig Michael znan

Opel Manta wraca jako ElektroMOD

Opel Manta był niegdyś autem rozbudzającym fantazję. Niemieckie coupe odnoszące sukcesy na rajdowych trasach. Alternatywa dla ówczesnych najdroższych sportowych samochodów stała się pojazdem kultowym w pewnych kręgach i teraz Manta powraca jako GSe ElektroMOD.

Niemiecka marka na fali popularności elektryków oraz trendów na retro pokazała swoją współczesną wizję Manty. Efektowne coupe w klasycznej linii nadwozia, detalach nawiązujących do oryginału i oczywiście z napędem elektrycznym. Elektryfikacja może mieć wielu wrogów, a tempo z jakim producenci rzucili się na nowy napęd budzi wątpliwości, ale jedno trzeba przyznać. Dzięki elektrykom wraca wiele kultowych modeli.

Opel Manta GSe ElektroMOD - klasyk w nowej odsłonie

Producent zdecydował się zachować niemal niezmienione oryginalne nadwozie. Firma zdecydowała się na wykonanie restmoda pokazującego, że klasyczna motoryzacja może współistnieć z elektryfikacją. Szczerze mówiąc nie mamy nic przeciwko takim projektom. Szczególnie, że Opel Manta GSe ElektroMOD wygląda fenomenalnie.

Opel Manta GSe ElektroMOD posiada w większości oryginalne nadwozie. Projektanci usunęli jednak zderzaki, a nadkola wypełnili 17-calowymi kołami z felgami Ronal. Tylny pas zmodyfikowano przez dodanie LED-owych świateł. Natomiast przedni

Co zamiast LEGO?

Klocki LEGO są objęte niemałym kultem, ale w ostatnim czasie można poczuć się zmęczonym tą marką. Spadek jakości, zachowawczość w rozwoju serii, czy w końcu ceny mogą przeszkadzać. Na szczęście jeśli lubicie klocki to nie jesteście skazani tylko na duńską markę. Przedstawiamy najciekawsze alternatywy dla LEGO.

LEGO dzięki patentowi na charakterystyczny system klocków konstrukcyjnych przez dekady było jednym z liderów rynku zabawkarskiego. Oczywiście po drodze losy firmy układały się różnie, a na przełomie wieków sytuacja marki była fatalna i uratowały ją licencjonowane komplety z cyklów Star Wars, Harry Potter, czy Władca Pierścieni. Obecnie marka w dużej mierze bazuje na licencjach, choć posiada też swoje autorskie linie klocków. Niemniej dla wielu osób może brakować pewnych możliwości. Wystarczy wspomnieć o braku zestawów militarnych, czy nieobecności w LEGO zestawów na licencji konkretnych marek.

Patent na system klocków LEGO stracił swoją ważność, dzięki czemu na rynku niczym grzyby po deszczu pojawiły się nowe marki. Niektóre z nich działają od dawna, inne dopiero zyskują rozgłos. Postanowiliśmy się bliżej przyjrzeć producentom alternatyw dla LEGO. Jak się pewnie domyślacie sporo z nich to chińskie marki, które nierzadko balansują na krawędzi przemysł

Wiedźmin. Oficjalna księga kucharska - recenzja

Ostatnio wokół marki Wiedźmin dzieje się naprawdę dużo. Andrzej Sapkowski wydał kolejną książkę o przygodach Geralta, a CD Projekt RED zaprezentował pierwszy cinematic trailer z czwartej odsłony swojej wiedźmińskiej serii. To sprawia, że część z was może nabrać ochotę na spróbowanie potraw z Kontynentu. Spytacie jak? Za sprawą specjalnej książki. Zapraszamy na recenzję publikacji Wiedźmin. Oficjalna księga kucharska.

Autorkami książki Wiedźmin. Oficjalna księga kucharska są Anita Sarna i Karolina Krupecka, a za wydanie odpowiada wydawnictwo Znak Horyzont. Nie mamy zamiaru recenzować dań jako takich, ponieważ nie jesteśmy krytykami kulinarnymi. Co więcej każdy ma inne smaki. Zamiast tego chcemy wam opowiedzieć co ma do zaoferowania ta książka. Jak została skonstruowana i czy warto po nią sięgnąć z punktu widzenia geeka. Zresztą jeśli lubicie gotować to zachęcamy was do rzucenia okiem na nasz przegląd książek kucharskich dla geeków.

Wiedźmin. Oficjalna księga kucharska, a kwestia jakości

Zacznijmy od oceny jakości wydania książki Wiedźmin. Oficjalna księga kucharska. A ta jest naprawdę wysoka, chociaż w przedmowie znalazła się jedna literówka. Niemnie

Jaki mikrofon do nagrywania?

Masz ciekawą zajawkę i chcesz się nią podzielić ze światem, więc postanawiasz założyć kanał na YouTube, albo innej platformie. Jedną z kwestii, które na początku musisz ogarnąć to odpowiedni dźwięk. Tutaj się pojawia pytanie, jaki mikrofon wybrać do streamowania lub prowadzenia kanału YouTube?

Wiele osób zaczyna swoje internetowe podboje od kręcenia telefonem, który przecież ma wbudowany mikrofon. Podobnie jest z aparatami, wieloma kamerami, czy w końcu kamerkami internetowymi w laptopach. Czy naprawdę potrzebujesz zewnętrznego mikrofonu? Pewnie, jeśli zakładasz kanał dla własnej zajawki i nie masz przemyślanej strategii to nagrywanie z wbudowanych mikrofonów zawsze będzie pełnić rolę nauki. Poćwiczysz tworzenie materiałów, a w teorii to content powinien się bronić. Niemniej szybko pojawią się komentarze widzów narzekające na jakość dźwięku.

Nie wierzysz? To nagraj sobie telefonem jakiś krótki materiał i odtwórz go na różnych urządzeniach, jak telefon, telewizor, komputer i słuchawki. Później na tych samych urządzeniach odtwórz materiał nagrany z użyciem mikrofonu, np. film jakiegoś ulubionego twórcy internetowego. Braki w jakości dźwięku z twojego telefonu powinny być szybko słyszalne. Wielu osobom ten niepełny dźwięk z różnymi szumami może przeszk

Alternatywy dla Starfield

Starfield okazał się dla wielu graczy sporym rozczarowaniem. Tytuł obiecywał wiele, a ostatecznie okazał się po prostu kolejną grą Bethesdy, która pod wieloma względami tkwi w limbo przeszłości. Niemniej tytuł zdaje się mieć tyle samo zwolenników co przeciwników. My za to zadajemy sobie pytanie, w co zagrać zamiast Starfield?

Nie będziemy wymieniać gier, które są podobne do Starfield. Musielibyśmy podać choćby ostatnie cztery Fallouty, czy gry z serii The Elder Scrolls. Obie serie nie oferują nam jednak kosmicznej przygody. Zamiast tego podrzucamy kilka tytułów, które zbierają nas w przestrzeń kosmiczną i robię pewne rzeczy dużo lepiej niż ostatnia "wielka" gra Bethesdy. Zapraszamy do przeglądu tytułów, które warto potraktować jako alternatywę dla Starfield.

The Outer Worlds – suplement gier Bethesdy

Wyobraźcie sobie pierwszoosobowego Fallouta w kosmosie z własnym statkiem. Taki jest The Outer Worlds od studia Obsidian Entertainment. Tytuł na pierw

Opel Manta wraca jako ElektroMOD

Opel Manta był niegdyś autem rozbudzającym fantazję. Niemieckie coupe odnoszące sukcesy na rajdowych trasach. Alternatywa dla ówczesnych najdroższych sportowych samochodów stała się pojazdem kultowym w pewnych kręgach i teraz Manta powraca jako GSe ElektroMOD.

Niemiecka marka na fali popularności elektryków oraz trendów na retro pokazała swoją współczesną wizję Manty. Efektowne coupe w klasycznej linii nadwozia, detalach nawiązujących do oryginału i oczywiście z napędem elektrycznym. Elektryfikacja może mieć wielu wrogów, a tempo z jakim producenci rzucili się na nowy napęd budzi wątpliwości, ale jedno trzeba przyznać. Dzięki elektrykom wraca wiele kultowych modeli.

Opel Manta GSe ElektroMOD - klasyk w nowej odsłonie

Producent zdecydował się zachować niemal niezmienione oryginalne nadwozie. Firma zdecydowała się na wykonanie restmoda pokazującego, że klasyczna motoryzacja może współistnieć z elektryfikacją. Szczerze mówiąc nie mamy nic przeciwko takim projektom. Szczególnie, że Opel Manta GSe ElektroMOD wygląda fenomenalnie.

Opel Manta GSe ElektroMOD posiada w większości oryginalne nadwozie. Projektanci usunęli jednak zderzaki, a nadkola wypełnili 17-calowymi kołami z felgami Ronal. Tylny pas zmodyfikowano przez dodanie LED-owych świateł. Natomiast przedni

Meta Quest 3S - najtańsza opcja gogli VR

Gogle wirtualnej rzeczywistości nie okazały się tak wielkim hitem, jak się tego spodziewali ich orendownicy, ale nie podzieliły losu takich cudów, jak np. trójwymiarowe telewizory. Rozrywka VR ma swoich zwolenników, a wraz z coraz tańszym i bardziej przystępnym sprzętem to grono powolutku rośnie. Kolejną okazją do ściągnięcia nowych użytkowników jest premiera Meta Quest 3S.

Meta Quest 3S zostały pokazane końcem września, a od 15 października są dostępne w sprzedaży w oficjalnym sklepie. W polskiej dystrybucji mają się pojawić w drugiej połowie października. Co sprawia, że te gogle są tak interesujące? Przede wszystkim jest to najtańszy nowy model gogli VR. Co więcej pod względem wydajności nie odbiegają one bardzo od topowego modelu marki, czy podstawowych gogli Meta Quest 3. W zasadzie mamy tu do czynienia z mieszanką modelu Quest 3 i Quest 2. Można by się spodziewać, że kompromisy pójdą na niekorzyść użytkowników, ale ku zaskoczeniu wszystkich udało się osiągnąć naprawdę ciekawe połączenie cech wspomnianych sprzętów i to w rozsądnej cenie. Przyjrzyjmy się nieco bliżej goglom Meta Quest 3S.

Meta Quest 3S – zaskakująco dobra wydajność

Meta Quest 3S pod względem wydajności nie tylko nie będzie odstawać od droższych gogli, ale też w grach może spi

Zobacz wszystkie

Masz pomysł na udoskonalenie Piwnicy? Podziel się!

Musimy o tym napisać! Tego Ci u nas brakuje! Daj znać, co chcesz znaleźć na Piwnicy.