Polski kierowca wykonał tytaniczną pracę w odzyskaniu formy po feralnym wypadku. Niestety, jak to bywa we współczesnym sporcie główną rolę odgrywają pieniądze i zawodnicy za którymi stoją potężne budżety. Tym samym ostatecznie zespołowym kolegą Lance'a Strolla został Siergiej Sirotkin. Nam pozostaje tylko ubolewać, że tak utytułowany team musi korzystać z aż dwóch pay-driverów.
Wracając do Roberta Kubicy to na szczęście jeszcze nic straconego. Polak w przyszłym sezonie będzie pełnił rolę kierowcy rezerwowego oraz rozwojowego. Polak ma się zająć pracami nad przyszłym bolidem oraz wersją na 2019 rok. Zespół zobowiązał się także wystawić Kubicę w przedsezonowych testach w Barcelonie oraz w testach na Hungaroringu w połowie sezonu. Polaka mamy też zobaczyć w sporej ilości piątkowych sesji testowych oraz w razie potrzeby ma on być gotowy do zastąpienia niedysponowanego kierowcy podczas wyścigowego Grand Prix.
Z pewnością nie tego oczekiwali polscy kibice, ale bądźmy szczerzy. Po tak ciężkim wypadku i długiej przerwie w F1 dostaliśmy sporo. Kubica ma ponownie szanse rozjeździć się w bolidzie F1 i pokazać swoje możliwości. Być może jeszcze go zobaczymy w wyścigach.