Szkoda, że auta nie trafią na tą stronę oceanu, ale zawsze można skorzystać z pomocy importerów. Ci chętnie zapakują sportową maszynkę do kontenera i ją nam przywiozą. Honda Civic Si Coupe została poddana klasycznemu liftingowi obejmującemu przeprojektowanie zderzaków i dodanie do oferty kilku nowych opcji.
Warto odnotować, ze nadwozie posadzono na 18-calowych felgach. Dzięki temu nie giną one w nadkolach i prezentują się wyśmienicie. Zmiany wewnętrzne są minimalne i obejmują przycisk startujący silnik i nowy system multimedialny z 7-calowym ekranem dotykowym. Teraz mały tablet wbudowany w samochód jest standardem, bez którego nikt i nic się nie obejdzie.
Sedana spotkały dokładnie te same zmiany. Inżynierowie wzięli na warsztat 2.4-litrowy, 4-cylindrowy motor i-VTEC i wykrzesali z niego dodatkowe 4KM i 5 Nm. Wszystko za sprawą delikatnych modyfikacji układu wydechowego. Wzrost mocy nie powala, a nawet trochę bawi, ale i tak 205 KM i 235 Nm momentu obrotowego pozwala na czerpanie radości z jazdy.
Odnotujmy, że ma się zmienić charakterystyka prowadzenia nowych Civiców. Zmieniono podzespoły zawieszenie i na nowo je zestrojono. Pierwsze testy pokażą, czy zaszła istotna zmiana. No i przejdźmy do ceny. Honda Civic Si Coupe wjedzie do salonów już dziś za cenę startową 22 790 dolarów. Jeżeli jesteście zainteresowani sedanem to poczekacie do 26 marca i zapłacicie 22 990 dolarów. Szkoda, że Honda z uporem maniaka wzbrania się od wypuszczania modeli Si na rynku europejskim. Póki nie wyjdzie nowy Civic Type-R musimy się zadowolić hatchbackami o wigorze emeryta na lekach.