Mustang się zmienił i nareszcie pasuje do czasów w jakich jest sprzedawany. Pierwszy model był rasowym sportowcem. Mocnym, pięknym i szybkim na torze. Później Ford spłycił kultowy model do brzydkiego auta bez wyrazu dla amerykańskich nastolatków. W końcu ostatnia generacja wróciła do stylistycznych korzeni. Niestety Mustang choć potwornie mocny to raczej nie należał do rasowych sportowców. O ile mógł przy jednym starcie zostawić całą oponę na asfalcie to na torze wypadał dość blado.
Nowy Mustang będzie inny. Władze marki postanowiły, że muscle car będzie pojazdem globalnym. Zapewne część z Was właśnie załamała ręce i chwyciła się za głowę. No cóż czasy się zmieniają, a Mustang w końcu ma być prawdziwym sportowcem.
Zacznijmy od stylistyki a tu zastosowano kilka ciekawych zabiegów. Nie zaliczymy do nich jednak przedniego grilla. Ktoś na etapie projektowania postanowił wsadzić do sportowego coupe wlot z Forda Mondeo. O ile w autach dla ludu to wygląda całkiem nieźle o tyle w Mustangu jest trochę dziwne. Na szczęście reszta ratuje sytuację. Projektanci umieścili w nadwoziu efektowne światła nawiązujące do klasyka, ale wyposażone w nowoczesne LEDy.
Przetłoczenia w karoserii również nawiązują do kultowego protoplasty, ale całość została bardziej sportowo zarysowana. Buda jest szersza i niższa, ale rozstaw osi pozostał bez zmian. We wnętrzu zastosowano mieszankę klasycznej formy z nowoczesnymi i odważnymi zagrywkami stylistycznymi. Całość jednak od razu krzyczy w jakim aucie siedzimy. Na pewno możemy liczyć na solidniejsze materiały i więcej luksusowych dodatków. Oczywiście dalej daje się odczuć nieco amerykańskiej tandety, ale to do Mustanga po prostu pasuje.
Ford planuje sprzedawać Mustanga z silnikiem V6 o pojemności 3,7-litra i mocy 300 KM oraz z 5-litrowym motorem V8 o mocy 420 KM. Jednak podstawową jednostka napędową będzie silnik EcoBoost o pojemności 2,3 litrów. W tym wypadku otrzymamy 305 KM i 406 Nm momentu obrotowego. Całkiem nieźle, choć określenie muscle car już tu nie pasuje.
Pozostaje kwestia zawieszenia i prowadzenia się nowego Mustanga. To pozostaje wielką niewiadomą aż do pierwszych testów, ale szykują się poważne zmiany. Mustang jest znany z tego, że słabo skręcał i jeszcze gorzej hamował. Nowy model posiada z tyłu niezależne zawieszenie, co jest wielką rewolucją. Z przodu również opracowano nowe bardziej sportowe elementy. Całość dopełniają zaś wzmocnione hamulce, jak twierdzi producent godne prawdziwego sportowca. Teraz nie pozostaje nam nic, jak czekać na premierę Mustanga i pierwsze rzetelne recenzje.