Stylistycznie mamy do czynienia z wariacją na temat designu modelu XC90 i XC60. Lampy w kształcie Młota Thora oraz muskularne nadwozie i spory grill robią wrażenie. O młodzieżowy charakter ma zadbać dwukolorowe nadwozie dostępna w 17 kombinacjach kolorów. Może to nadal nie jest designerskie szaleństwo, ale jest dobrze. Projektanci zdecydowali się nie zmieniać zbyt wiele z konceptu 40.1. Główną wizualną różnicą są standardowe lusterka zamiast kamer.
We wnętrzu współczesny minimalizm i komfort marki. Zegary zastąpiono 12,3-calowym ekranem, a najważniejsze funkcje auta i system teleinformacyjny obsłużymy 9-calowym wyświetlaczem dotykowym. Oczywiście nie mogło zabraknąć obsługi Apple CarPlay i Android Auto.
Najciekawiej prezentuje się sama ergonomia wnętrza. Zadbano o specjalne haki na niewielkie torby, sporo schowków czy nawet wyjmowany kosz na śmieci. Smartfony skorzystają ze specjalnych miejsc z ładowaniem bezprzewodowym.
Volvo XC40 powstało na zupełnie nowej platformie CMA opracowanej na użytek całego koncernu Geely. Pozwoliła ona między innymi na zaimplementowanie najnowszych systemów bezpieczeństwa. Awaryjne hamowanie, ostrzeganie przed kolizjami, monitory pasa ruchu itp. to tylko szczyt technologicznych możliwości SUVa.
W Europie będą dostępne modele z silnikami benzynowymi T3 154 KM, T4 187 KM oraz T5 244 KM. Fani diesla dostaną jednostki D3 148 KM i D4 187 KM. Ceny mają wystartować od pułapu 37 746 dolarów. Dostawy ruszą początkiem 2018 roku.