Nadal nie znamy szczegółów maszyny z jaką Niemcy udadzą się do Kolorado, ale dziś poznaliśmy jej nazwę i wygląd. Sama nazwa I.D. R jest dość prosta i wpisuje się w całą rodzinkę elektryczną marki. Za to wygląd... No tu nalezą się brawa stylistom. Szkoda, że Volkswagen nie szarpnął się na takie cudo w czasach paliw kopalnych.
Styliści postawili na krzyżówkę prototypu z Le Mans i koncepcyjnego drogowego hiperauta. Całość wygląda nowocześnie oraz efektownie. Widać, że jest to potwór, który ma przede wszystkim jeździć szybko. W ogarnięciu bestii pomoże napęd na wszystkie koła. Skoda, że nie wiemy ile koni wygenerują silniki elektryczne oraz ile takich jednostek znajdzie się na pokładzie. Na wszelkie szczegóły musimy poczekać.
Zastanawia nas tylko, czy Volkswagen I.D. R będzie jednorazowym projektem. Szczerze mówiąc elektryfikacja w serii WEC jest tylko kwestią czasu, a z przyjemnością zobaczylibyśmy coś takiego na torze. Tym bardziej, że najnowszy pomysł zakłada zmianę designu prototypów na bliższe hiperautom.