Producent przede wszystkim postawił na nowe technologie. Na pokładzie znajdziemy systemu półautomatycznej jazdy, sterowanie gestami oraz system teleinformacyjny współpracujący z praktycznie każdym gadżetem.
Tradycyjnie już lifting stylistyczny ograniczył się do przestylizowanych zderzaków i poprawek w oświetleniu. Całość dopełnią nowe felgi oraz szersza paleta barw nadwozia. Niestety nie było miejsca na żadne niespodzianki.
Pod maską oczywiście nowe silniki, jak 1.5 TSI o mocy 148 KM z Aktywnym Zarządzaniem Cylindrami. W razie potrzeby system odłącza zbędne cylindry co ma wpływać na mniejsze zużycie paliwa oraz mniejsze emisje spalin. Nie zabraknie wersji GTI, która teraz pochwali się mocą 226 KM w edycji podstawowej oraz 241 KM w podrasowanej wersji.
Klientów ma przyciągnąć kosmiczna lista systemów bezpieczeństwa i elektronicznych gadżetów. Volkswagen Golf VII w bogatszych wersjach ma być naszpikowany elektroniką znaną z modeli wyższych klas. Najnowszy system teleinformacyjny obsługuje gesty, czego jeszcze u Volkswagena nie było.
Volkswagen Golf VII w odświeżonym wydaniu będzie dostępny w salonach z początkiem grudnia. Ceny mają się utrzymać na podobnym poziomie co w przypadku odchodzącego modelu. Na salonie samochodowym w LA zobaczymy elektryczną wersję.