Elon Musk zakupił jakiś czas temu Lotusa Esprit z filmu o Jamesie Bondzie, "The Spy Who Loved Me". Część z Was już wie, że mówimy o białej łodzi podwodnej transformującej się z brytyjskiego superauta. Ten pojazd poruszał wyobraźnię i podsunął Elonowi pewien ciekawy pomysł.
Tesla pracuje właśnie nad amfibią z napędem elektrycznym, a jej wzorem będzie Lotus Esprit. Nowe dzieło Tesli ma przypominać klasyka, choć będzie o około 10 procent większym samochodem. Auto co prawda nie będzie nurkowało, ale z powodzeniem zmieni się ze sportowego coupe w praktyczną motorówkę.
W tej chwili ciężko mówić o jakichkolwiek szczegółach. Autocar donosi, że pojazd jest projektem o niskim priorytecie i prace nad nim mogą potrwać jeszcze bardzo długo. Co więcej nie będzie to samochód produkowany seryjnie. Tesla planuje wyprodukowanie maksymalnie dziesięciu egzemplarzy. Tak czy inaczej szykuje się nie lada gratka dla gadżeciarzy.