Specjalnie przygotowany egzemplarz Subaru WRC STI pokonał ciężką trasę w czasie zaledwie 17 minut i 49,75 s. To dosłownie zmiażdżyło wcześniejsze rekordy, które wynosiły odpowiednio 19:15,88 (2014 r.) i 19:56,7 (2011 r.).
Tym razem jednak Mark Higgins zasiadł za kierownicą lepiej przygotowanego samochodu. Prodrive wycisnął z dwulitrowego boxera 600 KM. Do tego doszła zaawansowana aerodynamika, poprawione hamulce oraz wyścigowy układ hamulcowy. Nie zapominajmy też o odchudzonej konstrukcji. Poprzednie czasy zostały ustanowione niemal seryjnymi modelami WRX STI i Impreza STI.
Mimo to przejazd Higginsa i Subaru robią wrażenie. Kierowca wycisnął sporo i uzyskał fenomenalny czas, choć do najszybszych motocykli ciągle brakuje. W tym roku Michael Dunlop wykręcił swoim ścigaczem czas 16:58,254 s. Subaru czeka jeszcze trochę pracy, aby dojść do tego wyniku.