Nadwozie jest może nieco mniej zakręcone niż w poprzednikach, ale dalej mamy tu dobrze znanego ducha Spykera. Auta nie da się pomylić z żadną inną marką. Jeszcze bardziej zwariowanie jest w kabinie. Producent dumnie wspomina o swoich powiązaniach z lotnictwem, a wnętrze idealnie to obrazuje. Multum przełączników na desce rozdzielczej i podświetlane zegary zdają się wyglądać niczym kokpit awionetki wyrwany ze świata Steampunku.
Warto dodać, że w kokpicie może się znaleźć praktycznie każda kolorystyka jaką sobie wymarzy klient. To oznacza, że każdy z 50 planowanych egzemplarzy może być inny. Spyker C8 Preliator to nie tylko wygląd, ale też moc. Centralnie umieszczony silnik to jednostka Audi o pojemności 4.7 litra i mocy 525 KM. Przekłada się ona przy masie 1390 kg na sprint do setki w 3,7 sekundy. Maksymalnie pognamy z prędkością 322 km/h.
Napęd na tył trafia za pośrednictwem manualnej skrzyni o sześciu przełożeniach. Opcjonalnie można zastosować automat ZF Tiptronic o tej samej liczbie przełożeń. Jednak do charakteru auta bardziej pasuje standardowa opcja.
Spyker C8 Preliator ma się charakteryzować sztywniejsza konstrukcją oraz lepszym zawieszeniem przygotowanym przez Lotus Cars. Nowe cacko według producenta będzie się w końcu bardzo dobrze prowadziło i nie spróbuje zabić właściciela. Spyker C8 Preliator ma kosztować 324 900 euro. Nie wiemy kiedy ruszy sprzedaż.