Niemiecki koncern chce podnieść jakość czeskich modeli i zbliżyć je do obecnego standardu marki Volkswagen. Pytanie tylko po co? Koncern uważa, że niskie ceny pozwoliły Skodzie zaistnieć na rynku z czym nie śmiemy się kłócić. Teraz ma się pojawić lepsza jakość wykonania i trwałość.
Nie mamy nic przeciw jakości, ale Skody zdawały się perfekcyjnie zrównoważone i co więcej dość bezawaryjne. Decyzja jest niezbyt zrozumiała i mamy nadzieję, że ograniczy się do wprowadzenia kilku bardziej prestiżowych modeli, jak zapowiadana produkcyjna wersja VisionC. Jeżeli wszystkie modele zostaną podciągnięte w górę to dojdzie do absurdu.
Skody będą kosztowały niemal tyle co Volkswageny i zacznie się wewnętrzna konkurencja między markami. Przypomnijmy, że w podobny sposób niemiecki koncern omal nie wykończył swojego Seata. Wiemy za to, co oznacza zapowiedź podniesienia statusu Skody. Volkswagen zapowiadał wprowadzenie nowej budżetowej marki, ale problemem było zrównoważenie cen do jakości. Najwyraźniej marka powstanie w niedługim czasie i nie będzie tańsza od Skody, ale zajmie jej miejsce na rynku. Ot takie marketingowe przetasowania. Czekamy teraz na konkrety, choć w ogólnym zarysie plany Volkswagena nam się nie podobają. Przynajmniej na razie.