Tym razem Renault Scenic bardziej przypomina crossovera niż minivana. Zasadniczo pierwszy rzut okiem daje nam poczucie oglądania większej wersji Captura. Z bliska widać jednak, że projektanci zastosowali kilka nowych detali skrupulatnie rozwijając swoje designerskie założenia.
Renault Scenic jest teraz o 40 mm dłuższy i 20 mm szerszy niż poprzednik. To pozytywnie wpłynie na przestrzeń we wnętrzu oraz prowadzenie. Póki co nie zdradzono szczegółowych progów wyposażenia, ale zaskoczono wszystkich informacją, że 20-calowe koła będą standardem. W końcu ktoś zdecydował się na rozsądne utrzymanie stylistyki swojego modelu w każdej wersji. Renault Scenic na 17-calowych kołach wyglądałby raczej komicznie.
Przestrzeń bagażowa zmieści 572 litry, zaś w schowkach zmieścimy aż 63 litry. Mamy też liczyć na szereg rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa oraz multimediów. Podstawowymi jednostkami mają być diesle 1.5 i 1.6 o zakresie mocy 95-160 KM. Pojawią się też benzyniaki TCw o mocy 115 i 130 KM. W ofercie marki ma się też pojawić namiastka hybrydy. W wersji Energy dCi 110 pojawi się system odzyskiwania energii i niewielki silnik elektryczny wspomagający jednostkę wysokoprężną.
Renault Scenic będzie standardowo dostępny z napędem na przednią oś. Opcjonalnie zostanie wprowadzony napęd 4CONTROL współpracujący z systemem umożliwiającym personalizację pewnych elementów. Użytkownik dostosuje do własnych potrzeb czas reakcji przepustnicy, czy prace skrzyni biegów. Na razie nie wiemy kiedy Renault Scenic pojawi się w salonach.