Początek należał do Bryana Bouffiera, ale Francuz korzystający z DS3 R5 popełnił błąd i stracił nieco czasu poza trasą. Drugiego dnia zaś Kajto kontrolował sytuację i nie pozwolił rywalom na zbliżenie się do pozycji lidera.
Podium w Rzeszowie zamknął równoczesny zwycięzca rundy RSMP, Grzegorz Grzyb. Lokalny kierowca skorzystał na błędach rywali i wyrównał swój życiowy wynik w ERC. Grzyb zostawił za sobą Habaja oraz Brzezińskiego. Obaj spisywali się bardzo dobrze, ale dopadł ich pech.
Łukasz Habaj już na drugim odcinku specjalnym został w rowie i konieczna była interwencja rywali. Później trzeba było odrabiać straty. Czwarte miejsce wpadło mu w prezencie o Kuby Brzezińskiego, który też nie ustrzegł się błędu i wypadł z trasy. Ostatecznie udało się mu zanotować na swoje konto piątą lokatę.
Kolejne pozycje zajęli Tomasz Kasperczyk oraz Wojciech Chuchała. Wojtek już teraz jest bardzo bliski tytułu mistrzowskiego w ERC2. Polak planuje jeszcze starty w Rajdzie Liepaja oraz na Cyprze. Jednak matematycznie szansę na walkę ma już tylko Giacomo Scattolon. Jeżeli Włoch nie pojawi się na liście zgłoszeń Rajdu Barum za tydzień to Wojtek z automatu zostanie mistrzem.
W RSMP Grzyb wygrał przed Habajem i Brzezińskim. Czwarte miejsce przypadło Kasperczykowi, a dalej znalazł się Chuchała, Kołtun i Nivette. Ósmą lokatę zajął zwycięzca ośki, Dariusz Poloński. Dziesiątkę skompletowali Chmielewski oraz Bugajsski. Zobacz wyniki Rajdu Rzeszowskiego 2016.