Przyjaciel właściciela klasycznej Corvette pożyczył samochód na przejażdżkę. Ta zakończyła się wylotem z drogi i nurkowaniem w mokradłach ze słoną wodą. To jednak nie koniec przygód Philipa G. Aleo. 56-latek panicznie boi się wody więc na pomoc czekał klęcząc w przerażeniu na samochodzie.
Jakby tego było mało po przybyciu ratowników i policji okazało się, że Philip nie posiada ważnego prawa jazdy. Przygoda zakończyła się więc aresztem i sporymi rachunkami do opłacenia. Do zapłaty przyjdzie mandat i grzywna za brak uprawnień. Kaucja za wyjście z aresztu wyniosła przeszło 700 dolarów, a Corvette Stingray została wyceniona na co najmniej 20 000 dolarów. Cała sytuacja miała miejsce w mieście Wells. Warto się więc zastanowić czy chcemy pożyczać samochód, albo chociaż komu go dajemy.