Opel zapowiadał, że nowa Corsa będzie zbudowanym od zera samochodem. Mimo to kolejna generacja przypomina bryłą poprzednika i przynajmniej z wyglądu nie wprowadza wielkich rewolucji. Karoseria czerpie garściami a mniejszego Adama.
Światła przetłoczenia i ogólna stylistyka przypomina miejski model Opla. W ten sposób Corsa otrzymała nieco więcej zadziorności co wyszło na dobre. We wnętrzu znalazło się więcej sportu. Trójramienna kierownica i metalowe akcenty robią przyzwoite wrażenie.
Miłośnicy technologicznych nowinek ucieszą się z systemu IntelLink z 7-calowym ekranem. Taki element jest obowiązkowym rozwiązaniem w każdym nowym aucie. System teleinformacyjny pozwala na połączenie ze smartfonami przez Bluetooth i jest kompatybilny z aplikacją Siri. Na liście opcji znajdziemy podgrzewane siedzenia, podgrzewaną kierownicę, oryginalne podświetlenie oraz szklany dach.
Pod maską ma się znaleźć szereg ciekawych jednostek benzynowych od turbodoładowanych 1.0 i 1.4 po wolnossące 1.2 i 1.4. Miłośnicy diesli skorzystają na początku jedynie z motoru 1.3 CDTi. Opel Corsa może się pochwalić nowym bardziej sportowym zawieszeniem oraz poprawionym układem kierowniczym. Obniżono też środek ciężkości, co wpłynie pozytywnie na prowadzenie.
Na wyposażeniu nowego modelu ma się znaleźć szereg asystentów jazdy wpływających pozytywnie na bezpieczeństwo. Opel Corsa wygląda na bardzo dobry i dopracowany samochód choć brakuje nam w nim tego czegoś. Chyba po prostu po zapowiedziach marki oczekiwaliśmy nieco większego zaskoczenia niż nam zaserwowano. Dodajmy, że sprzedaż ruszy jeszcze w tym roku.