Jeżeli czekacie na wydanie PC to zejdzie Wam do wiosny przyszłego roku. Oczekiwanie ma osłodzić lepsza grafika i wszystkie dodatki z konsol w wersji podstawowej pecetowego wydania. Tutaj zaznaczmy, że Need for Speed ma otrzymać szereg DLC, a wszystkie będą darmowe. To ciekawe podejście jak na Electronic Arts.
Polskie wydanie gry otrzymało lokalizację kinową, co oznacza możliwość odpalenia polskich napisów. To będzie pomocne jeżeli nie znacie języka angielskiego, a chcecie posłuchać rad Kena Blocka i innych trenerów. Czy warto zapłacić przeszło 220 złotych za Need for Speed?
Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Części graczy zapewne tytuł się spodoba w każdym calu. Bardziej wymagający miłośnicy ścigania mogą spokojnie sięgnąć po inne tytuły. Recenzenci chwalą przede wszystkim przyjemny model jazdy oraz ładną grafikę. Niestety ta ma problemy z wydajnością i długo ładującymi się teksturami.
Jeżeli wymaga się stałego połączenia internetowego do wydobycia z gry prawdziwej kwintesencji rozgrywki to liczymy na mocny tryb rozgrywek sieciowych. Niestety te ponoć są mocno nie dopracowane i posiadają całą masę irytujących wręcz braków. I tu przechodzimy do średniej ocen w serwisie Metacritic. Wersja PS4 ma wynik zaledwie 71 punktów, co przy produkcji wysokobudżetowej jest wynikiem kiepskim. Jednak wersja z Xboxa One ma tylko 63 punkty, więc ta na PS4 nie wydaje się już taka zła.
Miłośnicy serii NFS mogą liczyć na kolejne atrakcje w najbliższej przyszłości. EA zapowiedziało dziś Need for Speed Edge, które będzie sieciową grą wyścigową na modelu free-to-play. Czyli pobieramy za darmo i wydajemy krocie w mikrotransakcjach.
Need for Speed Edge ma być czymś w rodzaju samochodowego MMO, co nie jest już niczym nowym. Mieliśmy bowiem NFS World. Projekt powierzono studiu Spearhead. Oficjalna prezentacja gry ma mieć miejsce 12 listopada. Wtedy poznamy szczegóły i zobaczymy pierwsze grafiki.