Oczywiście inspiracje ograniczają się do przeprojektowania niektórych elementów dobrze znanego SUVa. Światła, kilka przetłoczeń i zderzaki nawiązują do efektownego konceptu. Dzięki zmianom Outlander w końcu wygląda na wyraziste auto, a nie nudną cegłę na kołach.
Jeżeli liczycie na rewolucje w kokpicie, to się zawiedziecie. Liftingowy klasyk obejmuje nową kierownicę i zaktualizowany system multimedialny. Producent zapowiada, że lepiej wyciszył wnętrze, co ma wpłynąć na komfort podróżowania.
Na rynku amerykańskim Mitsubishi Outlander będzie napędzany przez silniki benzynowe o pojemnościach od 2.4 do 3 litrów. W Europie prawdopodobnie skorzystamy z dobrze znanego benzyniaka o pojemności 2 litrów i diesla 2.2 DI-D. Inżynierowie zmienili układ zawieszenia i poprawili pracę wspomagania kierownicy, więc Mitsubishi Outlander powinien się teraz znacznie lepiej prowadzić.