Zgodnie z przewidywaniami Mini five-door różni się od zwykłego dodanymi drzwiami dla pasażerów tylnej kanapy. Przez to auto zostało nieco rozciągnięte, ale zasadniczo niczym nie zaskakuje.
Mini five-door jest dłuższe od podstawowego o 72 mm i wyższe o 15 mm. Dzięki temu uzyskano całkiem przyzwoitą przestrzeń dla pasażerów tylnej kanapy. Problemem mogą być krótkie drzwi z tyłu. To będzie wymagało sporego nagimnastykowania się i w szczególności panie w niektórych kreacjach mogą wyglądać zabawnie wsiadając i wysiadając z Mini five-door.
Wraz ze zwiększonym nadwoziem zmienił się litraż bagażnika. Teraz zmieścimy w nim 278 litrów. Dzięki składanej kanapie w systemie 60:40 możemy zwiększyć pojemność do 941 litrów. Mini five-door nie zaskakuje jednostkami napędowymi. Wszystkie silniki pochodzą z trzydrzwiowego wariantu więc dostaniemy sprawdzone rozwiązania.
W ofercie pojawią się motory 1.5 i 2.0 w wersjach benzynowych i diesel. Rozpiętość mocy wynosi od 116 do 192 KM. Klienci wybiorą jedną z trzech skrzyń biegów. Każda z nich ma sześć przełożeń, ale jedna to manual a pozostałe dwie to różne warianty skrzyni Steptronic.
Mini five-door na rynku brytyjskim będzie kosztować 15 900 funtów za edycję podstawową. Najtańszy diesel to wydatek 17 050 funtów, a za Coopera S i SD zapłacimy odpowiednio 19 255 i 20 050 funtów. Sprzedaż Mini five-door ma ruszyć jesienią.