Olsson zdecydował, że ta szalona terenówka jest za mało zwariowana. Dlatego zdecydował się, że zmieni ją w najbardziej odjechany kabriolet terenowy. Pomysł był prosty i zakładał ścięcie dachu. Usunięto wszystkie słupki znad linii drzwi, a przednią szybę skrócono.
W efekcie powstał całkiem ciekawy kabriolet. Oczywiście całość wykończono z należytą starannością, aby pojazd wyglądał perfekcyjnie. W końcu mamy do czynienia z dość luksusowym pojazdem. Stworzenie takiego kabrioletu było nie tylko dyktowane zabawą i kaprysem. Olsson chciał móc jeździć swoim G500 4×4² także po dużych miastach. A tam trzeba korzystać z parkingów podziemnych. Seryjny model nie mógł tam wjechać. Po ścięciu dachu mieści się idealnie.
Po za tym G500 4×4² w wersji cabrio jest całkiem fajną zabawką. Auto możecie podziwiać na powyższym nagraniu, w którym Olsson przedstawił gotową maszynę. Dodajmy tylko, że silnik V8 pracujący pod maską ma 780 KM. Miodzio.