Projektantom Mercedesa udało się połączyć elegancką i dynamiczną linię coupe ze stylistyką marki i detalami nawiązującymi do odchodzącego SLS'a AMG. Mamy tu nowoczesne światła LED, wielki grill o pewnie zarysowane przetłoczenia. Tym razem supersamochód Mercedesa posiada klasycznie otwierane drzwi, co w wypadku AMG GT jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Mercedes AMG GT stoi na 19-calowych kołach podczas gdy mocniejszy GT S może być wyposażony w 20-calowe obręcze. Wnętrze aż kipi od elegancji. Wszechobecna skóra i aluminium robią fantastyczne wrażenie, a okrągłe nawiewy dodają kolorytu minimalistycznej kabinie. W kwestii wyposażenia nie zabraknie systemu teleinformacyjnego z ekranem dotykowym o przekątnej 7 bądź 8,4 cali w zależności od wersji. Reszta to zasadniczo wszystkie udogodnienia znane z modeli marki.
Nad samochodem solidnie popracowali inżynierowie AMG. W końcu nazwa zobowiązuje i tak pod maską znalazł się 4-litrowy motor V8 o mocy około 460 KM i 600 Nm momentu obrotowego. Dzięki temu AMG GT gna do setki w zaledwie 4 sekundy, a rozpędzanie kończy na 304 km/h.
Jeżeli to dla kogoś za mało to z pomocą przychodzi wersja AMG GT S. Tutaj z tego samego silnika wykrzesano około 510 KM i 650 Nm. Przyspieszenie zmieniło się na 3,8 s do setki, a prędkość maksymalna urosła do 310 km/h. Osiągi to nie tylko zasługa silnika, ale także lekkiej konstrukcji wykonanej z aluminium, stali i magnezu. Podstawowy Mercedes AMG GT waży jedynie 1540 kg.
Oczywiście Mercedes AMG GT został nafaszerowany elektronika wspomagająca kierowcę. Regulowane zawieszenie, i systemy wspomagające napęd będą dbały o to, aby na torze nowe cacko spisywało się fantastycznie. Zapowiada się godny konkurent dla innych GT, choć o jego faktycznej wartości powiedzą nam dopiero niezależne testy.