Nowy model nie jest może najbardziej ekstremalną maszyną marki, ale z pewnością nie zawiedzie na drodze. Napęd na wszystkie koła w efekcie 69 procent mocy kieruje na tył dzięki czemu nie musimy się bać braku latającej dupci przy mocniejszym dociśnięciu gazu.
Pod maską znalazł się 3-litrowy silnik V6 o mocy 396 KM. To się przełoży na sprint do setki w czasie zaledwie 4,5 sekundy, co jest niezłym wynikiem dla luksusowej limuzyny. Niestety tradycyjnie już prędkość maksymalna ograniczona została do 250 km/h, a więc wielu właścicieli auta odwiedzi tunerów w celu zdjęcia kagańca.
Standardowo maszyna stoi na 19-calowych felgach, ale można zamówić 20-calowe obręcze. Oczywiście zadbano o poprawione hamulce, czy ostro zestrojone zawieszenie. Elektronika pozwala też wybrać kilka trybów jazdy, co jest standardem modeli AMG. Mercedes AMG E43 4MATIC zostanie pokazany podczas salonu samochodowego w Nowym Jorku. Wtedy poznamy wszystkie tajemnice sportowej limuzyny.