Nadwozie stylizowane na coupe, najważniejsze elementy stylistyczne marki i to coś, co mówi nam, że mamy do czynienia z obrzydliwie luksusowym autem. Lexus LS został zapowiedziany jako globalna limuzyna reprezentująca maksymalny poziom komfortu i zaawansowania technologicznego. Nowy model ma trafić wkrótce do 90 krajów.
Limuzyna została oparta o platformę z nowego LC 500. Oczywiście odpowiednio wydłużoną. Mamy tu więc ciekawe połączenie luksusu ze sportem. Napęd trafia na tył co w połączeniu z silnikiem 3.5 litra V3 twin-turbo o mocy 415 KM i 600 Nm ma się przełożyć na przyspieszenie do setki rzędu 4,5 s. Za przeniesienie napędu odpowiada dziesięciostopniowy automat.
Co ciekawe producent od razu postawił na konkurowanie z przedłużonymi wersjami BMW 7 Mercedesa S. Marka nie zdecydowała się na rozdrabnianie w zależności od rynku. I tak dostajemy nadwozie o długości 5235 mm, szerokości 1900 mm i wysokości 1450 mm. Rozstaw osi to solidne 3125 mm. Auto straciło na wadze około 90 kg.
Specjalny system pneumatycznego zawieszenia podnosi auto na postoju, aby łatwiej było wsiadać do dość niskiej limuzyny. Na wyposażeniu ma się znaleźć wszystko czego dusza zapragnie. Lista wyposażenia nie jest jeszcze dostępna, ale będzie bardzo długa. Znajda się na niej takie cuda, jak zaawansowany system audio Marka Levinsona. Za obsługę systemu auta będzie odpowiadać 12,3-calowy ekran. Na pokładzie pojawi się system awaryjnego hamowania czy autonomicznego omijania pieszych na jezdni.
Nowy Lexus LS pojawi się na rynku końcem 2017 roku. Wtedy poznamy więcej szczegółów na temat nowinek zastosowanych w tej efektownej limuzynie.