Jeżąca cegła na kołach nie ma się podobać, ale przetrwać w najcięższym terenie. Mimo iż projektując Defendera nikt nie myślał o stylowych przetłoczeniach i designerskich smaczkach to terenówka prezentuje się bosko. Nie ma w niej żadnych zbędnych elementów i już pierwszy rzut oka pokazuje, że współczesne pseudoterenówki naszpikowane elektroniką są tylko luksusowymi wydmuszkami dla pozerów udających pasjonatów offroadu.
Niestety wiemy już, że w 2015 roku z fabryki wyjadą ostatnie egzemplarze, a Defender zostanie zastąpiony. Jakiś czas temu brytyjska marka pokazała koncept DC100. To on miał obrazować następcę Defendera i choć był znacznie bardziej nowoczesny i ucywilizowany to oddawał ducha legendarnej terenówki. Dziś jednak Gerry McGovern, główny projektant Land Rovera podeptał wszelkie marzenia miłośników Land Rovera.
Stwierdził on, że następca Defendera nie będzie już spartańskim autem do zabaw w błocie. Samochód ten, jako symbol marki musi się podobać i otrzyma stylistykę godną XXI wieku. Oznacza to, że ikona 4x4 zostanie ucywilizowana i dopasowana do parkingów pod hipermarketami. Projektant stwierdził, że Defender stanie się stylowy i choć konserwatywni klienci marki będą niezadowoleni to muszą z tym żyć.
Na razie nie znamy szczegółów projektu, ale wiemy, że koncepcyjny DC100 zostanie wyrzucony do kosza. Auto zbyt bardzo przypominało oryginalnego Defedera i budzi niesmak w szeregach projektantów. Chyba musimy się powoli zegnać z legendarnym modelem i koncepcja terenówki dla ludu i fanów offroadu. Nie pozostanie nam nic, jak przepłacać za faszerowanie "słitaśnych" karoserii niepotrzebnymi technologiami i luksusami. Mamy nadzieję, że Land Rover jednak zaskoczy nas pozytywnie, choć z każdym miesiącem nadzieje na to nikną.