Mamy tu bowiem do czynienia z nieco większym gokartem napędzanym przez silniki elektryczne. Lekka konstrukcja, sportowe nastawy i doskonały moment obrotowy jednostek elektrycznych ma zagwarantować doskonałą zabawę na torze.
Kyburg eRod spisze się najlepiej podczas tak zwanych Track Days. Póki co nie zdradzono ile taka zabawka kosztuje, ani kiedy będzie można ją zamawiać, ale nakreślono najważniejsze cechy poszczególnych wersji. Przede wszystkim sama konstrukcja ma przywodzić na myśl takie pojazdy, jak Ariel Atom.
W sprzedaży pojawią się trzy wersje różniące się zastosowanymi bateriami oraz mocą. Wersje Basic i Fun posiadają te same silniki o mocy 60 KM. Niewiele, ale przy lekkiej konstrukcji i napędzie na tył pozwoli to na niezłą zabawę. Najtańsza wersja ma posiadać baterie 10 kWh pozwalające na pokonanie 34-43 mil. Ładowanie akumulatorów potrwa około 6 godzin.
W wydaniu Fun dostaniemy baterię 17,3 kWh co się przełoży na zasięg 62-81 mil. Najbardziej zakręcona będzie wersja Race. A w niej dostaniemy silnik o mocy 201 KM z bateriami 39 kWh. W tym wypadku zasięg wyniesie 137 mil.