Janusz Kulig zginął tuż po podpisaniu kontraktu z Fiatem. Wielokrotny mistrz Polski miał zacząć nowy rozdział w karierze za kierownicą nowoczesnego wówczas Fiata Punto S1600. Niestety nie mieliśmy okazji zobaczyć mistrza w przednionapędowej rajdówce. To właśnie za kierownicą przednionapędowego Renault Megane Janusz zdobył swój pierwszy tytuł mistrza Polski.
Urodzony 19 października 1969 roku Janusz Kulig zaczął karierę rajdową w Fiacie 126p. Z czasem przesiadł się do tylnonapędowej Toyoty Corolli, a następnie do Kadetta i w końcu mocnej Astry. Jednorazowy start w 1996 roku w Clio Maxi zwrócił na Janusza oczy wielkich sponsorów. Tak się zaczęła wielka kariera w zespole francuskiej marki. Sukcesy i przesiadka do Escorta WRC. Większość kibiców pamięta Janusza z czerwono-białego Focusa WRC.
Kierowca z Łapanowa zapisał na swoje konto trzy tytuły mistrza Polski (1997, 2000 i 2001). Dwukrotnie był wicemistrzem (1998 i 1999). W 2002 roku Janusz zdobył wicemistrzostwo Europy, a w latach 1998 i 1999 był mistrzem Europy Centralnej. Rok 2001 przyniósł też mistrzostwo Słowacji, gdzie Polak startował Toyotą Corollą WRC. W 2003 Polak walczył na trasach WRC w kategorii Aut Produkcyjnych. Największym sukcesem było zwycięstwo w Rajdzie Szwecji leciwym Evo VI, które zostało zabrane przez kontrowersyjną dyskwalifikację.
Janusz Kulig był nie tylko fantastycznym kierowcą rajdowym, ale też wspaniałym człowiekiem. Zawsze otwarty na kibiców i udzielający się w wielu akcjach. Pod swoimi skrzydłami rozwijał także młodych kierowców. Jednym z jego uczniów był Michał Bębenek. Janusz, pamiętamy!