Obecnie trwają testy fotoradarów, które można podpiąć pod samochód i przewieźć w inne miejsce. Jednak sprzęt nie ma postaci zwykłej przyczepki. Po pierwsze został zamknięty w futurystycznej obudowie. Ta jest w pełni kuloodporna, więc sfrustrowani kierowcy niewiele jej zrobią.
Można by pomyśleć, że pozostawiony radar ktoś zechce ukraść. Tu też przychodzi z pomocą technologia. Po ustawieniu koła się chowają i ciężki sprzęt nie będzie łatwy do ruszenia. Wcześniej zaś nad przybraniem pozycji czuwa wbudowany silnik i system zdalnego sterowania.
Zasilanie radaru pozwala mu na ciągłą pracę przez pięć dni. Urządzenie rozpoznaje też przejeżdżające pojazdy i dobiera parametry fotografowania do konkretnych potrzeb. Ciekawe kiedy polska policja sięgnie po taką dojarkę pieniędzy.