Tym razem Ford zaserwował auto własnego projektu, które pierwotnie było dostępne w Indiach jako Fido. Oczywiście Ford KA+ przeszedł solidne zmiany względem swojego indyjskiego odpowiednika. Całą konstrukcję dostosowano do wymogów rynku europejskiego.
To oznacza silniki spełniające rygorystyczne normy, dopracowane zawieszenie, lepsze hamulce i karoserię, która nie połamie się od podmuchów powietrza. Zmiany w zawieszeniu oraz usztywnienie karoserii wpłynęły pozytywnie na prowadzenie.
Ford KA+ jest mniejszy od Fiesty, ale i tak pozwoli przewieźć 270 litrów bagażu. Wewnątrz znajdziemy też sporo schowków na różne drobiazgi. Pod maską Forda KA+ zagościł wolnossący silnik 1.2 l generujący w zależności od wersji moc 70 i 85 KM. Jednostkę sparowano z pięciobiegową skrzynią manualną.Według zapewnień producenta auto spali 5l/100 km i emituje 114 g/km CO2.
Wyposażenie podstawowe zawiera sześć poduszek powietrznych, elektryczne szyby i lusterka oraz system stabilizacji w zakrętach czy tempomat. W opcji ma się pojawić wiele ciekawych dodatków zmieniających KA+ w dość komfortowego mieszczucha. Największa zaletą ma być cena. Podstawowa wersja w Niemczech ma kosztować 9 990 euro.