Wspomniany bolid oczywiście jechał, zaś sam skok miał zawierać w sobie wykonanie backflipu. No i jeszcze dodajmy, że Damien Walters stał tyłem do nadjeżdżającej maszyny. Jak widać pomysł był szalony, a że o tym piszemy to pewnie już się domyśliliście, że okazał się udany.
Bolid poprowadził inny znany kaskader Alistair Whitton. Damien Walters musiał w idealnym momencie wyskoczyć w powietrze i zrobić backflip. O tym kiedy wyskoczyć informował go zegar. Skok trzeba było zacząć dokładnie 6,6 sekundy po starcie bolidu.
Damien Walters ćwiczył z ekipą przez dwa dni nim wykonano właściwy skok. Wszystko filmowała ekipa 30 osób wyposażonych w najróżniejsze kamery. Cały zespół obejmujący inżynierów i ratowników obejmował 60 osób. Ciężka praca przełożyła się na popis, który przy każdym oglądaniu powoduje gęsią skórkę.