W końcu mamy do czynienia z jakąś różnorodnością. Citroen znalazł swój styl i dla nas jest dobrze. Mamy tu małe, acz dobrze zagospodarowane nadwozie. Auto mimo bycia miejskim hatchbackiem otrzymało wygląd nawiązujący do crossoverów. Warto też dodać, że pojawiły się panele ochronne znane ze wspomnianego Cactusa.
Producent przygotował spore opcje personalizacji. Łącznie można wybrać 36 wersji kolorystycznych, dziewięć kolorów paneli oraz trzy barwy dachu. We wnętrzu można wybrać jeden z czterech motywów przewodnich.
Citroen C3 w kabinie oferuje minimalizm połączony z technologią. Większość funkcji obsłużymy za pomocą dużego ekranu dotykowego. Mimo iż C3 będzie najtańszym modelem marki to producent obiecuje spora ilość nowoczesnych systemów.
Za napęd posłużą trzycylindrowe jednostki benzynowe o mocach 67, 81 i 108 KM oraz diesle BlueHDI o mocach 74 i 99 KM. Klienci wybiorą między skrzynią automatyczną i manualną. W obu przypadkach dostaniemy sześć przełożeń. Niestety Francuzi nie napomnieli nic o cenach i dacie premiery.