Nowa "piątka" jest niemal 100 kg lżejsza od poprzedniczki. Inżynierowie całkowicie przeprojektowali zawieszenie. Klienci będą mogli wybrać jedną z czterech wersji, a każda zapewni zupełnie inne doznania z jazdy od maksymalnego komfortu po iście torowe doznania.
Na starcie BMW 5 będzie dostępne z czterema doładowanymi silnikami. Dwa z nich do benzynowe jednostki o pojemności 2 litrów i mocy 248 KM oraz pojemności 3 litrów i 335 KM. Pozostałe dwa silniki to dwu i trzylitrowe diesle. Moc nie jest tu znana.
W przyszłości pojawią się wersje 530 z dwulitrowym benzyniakiem i jednostką elektryczną oraz M550i xDrive z 4.4-litrowym silnikiem V8. Tutaj dostaniemy 455 KM, więc będzie nieźle. Mimo to czekamy z niecierpliwością na M5, które powinno spowodować u nas opad szczęki.
Standardem będzie napęd na tył, a w opcji pojawi się napęd xDrive. Najtańszy model korzysta z 6-biegowej skrzyni manualnej, podczas gdy w innych modelach znajdzie się 8-biegowy automat.
BMW 5 urosło we wszystkich płaszczyznach. Limuzyna jest teraz 36 mm dłuższa, 6 mm szersza i 2 mm wyższa. To się przełoży na większa przestrzeń dla pasażerów. Wnętrze to mieszanka luksusu z technologią w niemieckim stylu. Na wyposażeniu mają się znaleźć wszystkie systemy bezpieczeństwa, które uzupełni bogata lista opcji.
Na szczegóły wyposażenia trzeba jeszcze poczekać. Jednak już teraz BMW postanowiło podjarać swoich fanów. BMW 5 od dnia debiutu będzie dostępne z pakietem M Sport. A to oznacza spojlery, emblematy i odjechane felgi. Na pewno znajdą się chętni na sportowe dodatki.