Aston Martin V12 Vantage S będzie dostępny ze skrzynią manualną

Aston Martin V12 Vantage S będzie teraz oferowany z 7-biegową skrzynią manualną jako bezpłatną opcją. Standardowo na pokładzie zagości automat Sportshift o takiej samej ilości przełożeń. Wyposażony w manualną skrzynię supersamochód ma przyspieszać do setki w czasie zaledwie 3,9 s. Skrzynia będzie pracowała w układzie dog-leg, co oznacza umieszczenie pierwszego biegu po skrajnie lewej stronie na dole. W ten sposób drugi i trzeci bieg będą w jednej linii, aby ułatwić najczęstszą zmianę w sportowych wozach.

Przypomnijmy, że Aston Martin V12 Vantage S jest napędzany przez 563-konny silnik V12 o pojemności 5.9 litra. Kolejną przydatną opcją na torze będzie system AMSHIFT pozwalający symulować hamowanie międzygazem. To zwiększy wydajność i stabilność na hamowaniach. Aston Martin V12 Vantage S z manualem zostanie limitowany do 100 sztuk na rynku amerykańskim. W Europie nie będzie limitów sprzedaży.

Daj znać o nas znajomym

Alternatywy dla Legimi

W ostatnim czasie światem książki wstrząsnęła afera Legimi. Popularna platforma z ebookami zaliczyła mocną wpadkę wizerunkową. W efekcie wiele wydawnictw zaczęło wycofywać swoje lektury z oferty platformy. Z tego powodu postanowiliśmy się przyjrzeć alternatywom dla Legimi.

O co chodzi z aferę Legimi? Przede wszystkim afera wynikła po ujawnieniu, że tzw. pakiety biblioteczne były nadużywane i zamiast do oferty bibliotek trafiały także do korporacji w ramach pakietów pracowniczych. To z kolei naraziło na straty wydawców i autorów książek. Co więcej ujawniono inne problemy z rozliczeniami za dostęp do ebooków. Nie będziemy wchodzić w szczegóły i wskazywać winnych, ponieważ nie mamy wglądu do umów i nie mamy całego przeglądu sytuacji. Efekt jest taki, że Legimi musiało zmienić swoją ofertę, część wydawców wycofała swoje publikacje z platformy, a na wszystkim jak zwykle najwięcej stracą czytelnicy.

Legimi miało i nadal ma bardzo mocną pozycję na rynku zapewniając najszerszą bibliotekę ebooków i audiobooków. Niemniej część użytkowników zaczęła się rozglądać za poważnymi alternatywami dla tej platformy. Poniżej wymienimy kilka usług zbliżonych do Legimi, które są dostępne na naszym rynku. Jeśli faktycznie szukacie alternatywy to możecie zwrócić na nie swoją uwagę

Jakie LEGO na prezent do 200 zł?

Klocki LEGO są fantastycznym pomysłem na prezent, ale ich ilość prowadzi do niemałego paraliżu decyzyjnego. Jaki zestaw wybrać? Najlepiej dopasowany do zainteresowań obdarowywanej osoby. Co lubią wasi bliscy wiecie sami, a my podpowiadamy, na jakie LEGO do 200 zł warto zwrócić swoją uwagę.

Wybierając zestawy LEGO do 200 zł korzystaliśmy z porównywarki cen Ceneo i linki do prezentowanych kompletów znajdziecie w tekście. Oczywiście nie tylko cena była tu decydująca, ale przede wszystkim to co oferują poszczególne komplety. Zebraliśmy propozycje z kilku serii, aby każdy mógł wybrać coś ciekawego. W tym miejscu zachęcamy was do sprawdzenia naszej polecajki LEGO do 100 zł. Pamiętajcie, że wybierając prezenty powinniście brać pod uwagę to co lubią wasi bliscy. Warto żeby każdy otrzymał podarunek dający faktycznie radość. Przykładowo szukając klocków dla graczy warto zwrócić uwagę na gamingowe zestawy LEGO. Tymczasem zapraszamy na garść kompletów, które same w sobie będą świetnymi prezentami, ale też mogą stanowić doskonały punkt wyjściowy do dalszych poszukiwań.

Niemożliwe porty gier na Nintendo Switch

Nintendo Switch jest konsolą słabszą od konkurencji i już w dniu premiery odstawała od ówczesnych konkurentów, a debiutowała w czasach Xboxa One i PS4. Nie przeszkadzało to jednak w zdeklasowaniu rywali na rynku. Niemniej wiele osób żyje w przekonaniu, że na "pstryczku" można zagrać tylko w dziecinne gry wielkiego N. Tymczasem rzeczywistość jest zgoła inna czego dowodem są niemożliwe porty gier na Nintendo Switch.

Postanowiliśmy zebrać kilka tzw. niemożliwych portów gier na Nintendo Switch, których obecność na hybrydowej konsoli jest sama w sobie niezwykła. Oczywiście takie gry często odstają wizualnie od tego, czego mogliśmy doświadczyć na stacjonarnych sprzętach Sony, czy Microsoftu. Deweloperzy odpowiedzialni za porty musieli pójść na wiele ustępstw. Cięcia w efektach graficznych, szczegółach i rozdzielczości są przy portach na porządku dziennym. Niemniej możliwość zagrania w niektóre z tych tytułów na kibelku, czy w podróży to coś niezwykłego. W większości tych gier downgrade graficzny nie przeszkadza na małym ekranie. Co więcej spora część z tych gier pokazuje, że na Nintendo Switch można zagrać także w dorosłe gry, w których posoka leje się gęsto, a od języka więdną uszy staruszkom. Po prostu to samo Nintendo nie produkuje zazwyczaj takich tytułów, a

Najbardziej absurdalne symulatory PC

Myśląc o symulatorach mamy przed oczyma różnego rodzaju gry samochodowe, w których ciśnienie opon przekłada się na zachowanie pojazdu w zakręcie i ostatecznie osiągane czasy, albo o ultra realistycznych grach pozwalających poprowadzić samoloty, czy pociągi. Raczej nie wyobrażamy sobie gier pozwalających na wcielenie się w kromkę chleba. A jednak nie brakuje naprawdę szalonych symulatorów, które potrafią bawić. Zapraszamy na przegląd najbardziej absurdalnych symulatorów na PC.

Dzięki takim platformom jak Steam, niezależni deweloperzy i mniejsze studia mają możliwość wykazać się kreatywnością. Nad ich pomysłami nie wiszą księgowi, a ich gry mogą być jakieś. Bo tak można określić symulatory, o których dziś przeczytacie. Wymienione poniżej gry niekoniecznie są dobre, ale mają w sobie pomysł i potrafią dać sporo zabawy. Czasem naprawdę zaskakująco dużo zabawy, jak na to czym w zasadzie są. Okazuje się bowiem, że można zrobić grę symulacyjną na każdy temat. Przyjęliśmy założenie, żeby prezentowane gry były dostępne na Steam, ale część z nich można ograć także innych platformach. Więc bez przeciągania oto najbardziej absurdalne symulatory.

I am Bread – zostań kromką chleba

Zacznijmy z przytupem, czyli od gry I am Bread. Pewnie znacie powiedz

Jakie gry zamiast Diablo IV?

Diablo IV okazało się bardzo delikatnie mówiąc rozczarowaniem. Oczywiście Activision Blizzard zarobiło swoje, ale najnowsza produkcja z kultowej serii ma wiele problemów, a na dzień pisania tego artykułu wydaje się praktycznie martwa. Właśnie dlatego postanowiliśmy odpowiedzieć na pytanie jakie gry zamiast Diablo IV?

Nie jest tak, że Diablo IV jest całkowitym paździerzem. Jednak problemy tzw. end-game'u, rozczarowująca zawartość pierwszego sezonu, elementy online, małe ilości mobów do bicia, mało satysfakcjonująca walka, czy problemy z balansem postaci przelały czarę goryczy u fanów gatunku. Nie brakuje osób, które przy nowym Diablo bawią się dobrze, ale patrząc na poprzednie odsłony trzeba powiedzieć sobie szczerze, że „czwórka” jest na tę chwilę martwa za życia. Zresztą sam deweloper zachęcał graczy do odłożenia gry do czasu wyjścia kolejnych sezonów! Zarzućmy więc zasłonę milczenia na twór Activision Blizzard i sprawdźmy, jakie gry będą bawiły bardziej niż Diablo IV. Przynajmniej mamy nadzieję, że znajdziecie w nich więcej przyjemności.

Dodajmy jeszcze, że moglibyśmy wspomnieć o poprzednich odsłonach serii, czyli tworzącym gatunek hack'n'slash Diablo, kultowym Diablo II z dodatkami, czy w

Jak czytać Wiedźmina?

Wiedźmin stał się marką znaną na całym świecie i coraz więcej osób chce się zapoznać z przygodami Białego Wilka. Chociaż główna saga zakończyła się dawno temu to w międzyczasie pojawiły się nowe książki zarówno wliczane do kanonu, jak i nie. Dlatego postaramy się odpowiedzieć na pytanie, w jakiej kolejności czytać Wiedźmina?

Zacznijmy od tego, że nie będziemy rzucać spojlerami i po prostu postaramy się nakreślić kolejność czytania serii. Wydawałoby się, że nie ma w tym nic trudnego, ale obowiązują dwa schematy poznawania dzieł Andrzeja Sapkowskiego. Skupimy się jedynie na tekstach kanonicznych, ponieważ w sprzedaży możecie znaleźć m.in. tom „Szpony i kły”, który jest zbiorem opowiadań fanów, wyłonionych w konkursie czasopisma Nowa Fantastyka. Możecie też trafić na zbiór „Opowieści ze świata Wiedźmina”, który zawiera historie napisane przez twórców z Ukrainy i Rosji.

Co ciekawe sam Andrzej Sapkowski napisał dwa opowiadania nawiązujące do sagi wiedźmińskiej, które znalazły się w zbiorczym tomie „Coś się kończy, coś się zaczyna” zawierającym osiem historii fantasy. Wspomniane dwa teksty stoją jakoby obok sagi. Pierwsze powstało przed publikacją debiutanckich przygód Wiedźmina i ostatecznie zostało wprowadzone do sagi, jako histori

Rośliny i kwiaty z klocków LEGO

Dzień Kobiet zbliża się wielkimi krokami i choć po drodze czekają nas jeszcze Walentynki to już teraz pomyśleć nad ciekawym upominkiem dla partnerek i bliskim nam kobiet z okazji ich święta. Powiedzmy sobie szczerze kwiatki i czekoladki są już dość oklepane. Natomiast wiecie, że możecie podarować kwiaty swoim bliskim, ale w naprawdę geekowskim stylu? Zapraszamy na przegląd kolekcji botanicznej LEGO!

Na łamach naszego serwisu mogliście już m.in. zobaczyć przegląd LEGO dla graczy lub LEGO Technic Monster Jam. Teraz przy okazji zbliżającego się święta płci pięknej doszliśmy do wniosku, że część z was może zechcieć zrobić kwiatowy prezent swoim bliskim, ale w wydaniu od geeka dla geeka. Duńska marka od jakiegoś czasu oferuje zestawy w ramach kolekcji botanicznej. W jej ramach powstają konstrukcje wzorowane na prawdziwych roślinach. Możemy sięgnąć zarówno po cięte kwiaty, jak i rośliny doniczkowe. Do konstrukcji wykorzystano elementy znane z innych zestawów, ale w żywych kolorach odpowiadających danym roślinom.

LEGO Botanical Collection została podzielona na dwie serie: Kwiatów i bukietów oraz Roślin. Bardziej rozbudowane zestawy zaliczają się także

Hoverboard z Powrotu do Przyszłości 2 w realu

Hoverboard, czyli elektryczna latająca deskorolka, którą Marty McFly uciekał przed łobuzami w filmie "Powrót do Przyszłości II" stałą się prawdziwą ikoną sci-fi. Gadżet zgodnie z filmowym scenariuszem miał być zwykłą zabawką w 2015 roku. Nie doczekaliśmy się lewitujących gadżetów do codziennego użytku, ale jedna taka deskorolka powstała w tym roku!

Hacksmith Industries to kanał na YouTube poświęcony między innymi technologicznym wynalazkom. Stoją za nim James Hobson oraz Jimmy Zhou i to oni postanowili zbudować działający hoverboard z kultowego filmu. Zadanie nie było łatwe, a gotowy pojazd, o ile tak można ją nazwać, dość często staje w płomieniach.

Lewitujący hoverboard - jak to działa?

Pozornie konstrukcja lewitującej deskorolki jest naprawdę prosta. Mamy do czynienia z gadżetem wyposażonym w osiem elektromagnesów wytwarzających silne pole elektromagnetyczne. To odpycha deskorolkę od podłoża i unosi ją delikatnie nad powierzchnią. Skoro to takie proste to w czym problem?

Pierwszą niedogodnością jest fakt, że hoverboard autorstwa Hacksmith Industries potrzebuje metalowego podłoża. Magnesy wytwarzają pole magnetyczne i powodują powstanie przeciwnego pola na metalowym podłożu. W efekcie oba pola się odpychają i deska może się unieść. Tym samym hoverboard musi się poruszać nad metal

Silnik V8 Mould King - recenzja

Mould King jest jedną z firm, które ochoczo korzystają z wygasłego patentu na system klocków LEGO. Marka ta jest ostatnio coraz bardziej obecna na rynkach europejskich i jej oferta może budzić kontrowersje. O ile część zestawów delikatnie mówiąc mija się z licencjami to niektóre są ciekawą autorską wizją. A przynajmniej takie sprawiają wrażenie. Dziś zapraszamy was na recenzję silnika V8 z klocków Mould King.

Omawiany zestaw możecie trafić pod pełną nazwą Mould King 10088 Ośmiocylindrowy Silnik Benzynowy V8 Technic. Ostatnie słowo w nazwie bardzo dobrze oddaje to, na jakim systemie klocków wzorował się chiński producent. Zgodnie z nazwą mamy do czynienia z modelem silnika spalinowego V8. Motor możecie zobaczyć na zdjęciach, a w dalszej części artykułu postaramy się odpowiedzieć na pytanie, czy warto sięgnąć po silnik z klocków Mould King i jak się składało tę interesującą konstrukcję. Warto mieć na uwadze, że marka ma w swojej ofercie zestawy z różnymi motorami, więc fani motoryzacji mają w czym wybierać.

Jakość wykonania i wydania klocków Mould King

Mieliśmy już wątpliwą przyjemność korzystać z chińskich podróbek LEGO. Opisując tam

Mercedes pokazał crossovera EQC

Mercedes od dawna zapowiadał debiut elektrycznej rodziny EQ. Dostaliśmy liczne koncepty, zapowiedzi i zajawki. Dziś w końcu przedstawiono pierwszego członka rodziny. Tak oto model EQC rozpoczyna nowy rozdział w historii niemieckiej marki.

Mercedes EQC to crossover i chyba nikt nie powinien być zaskoczony taką formą. Pseudoterenówki schodzą lepiej niż ciepłe bułeczki, a więc pierwszym elektrycznym Mercedes musiał być pojazd tego typu. Chyba nie ma lepszego magnesu na majętnych gadżeciarzy.

Nowa niemiecka maszyna ma uderzyć w konkurę z Jaguarem I-Pace, Teslą Model X i niezaprezentowanym jeszcze Audi E-Tron. Z pewnością design crossovera przyciągnie uwagę wielu osób. W obłe nadwozie wpasowano kilka charakterystycznych elementów. Mamy tu co prawda niepotrzebny, ale wielki grill, rzucające się w oczy symbole marki, a także ciekawie poprowadzone światła.

Przednie reflektory znajdują się na zewnątrz grilla, ale wizualnie połączono je listwą umieszczoną w jego górnej części. Tworzy to spójną i efektowną całość. Także tylne światła zostały połączone pasem. Mercedes EQC może się pochwalić nadwoziem o długości 4761 mm, czyli jest większy od propozycji Jag

Zobacz wszystkie

Masz pomysł na udoskonalenie Piwnicy? Podziel się!

Musimy o tym napisać! Tego Ci u nas brakuje! Daj znać, co chcesz znaleźć na Piwnicy.