Wygląd NSXa poznaliśmy już dawno i naprawdę mamy tu design godny superauta XXI wieku. Ten samochód podobnie, jak poprzedniczkę można kochać całym sercem, albo nienawidzić. Jeżeli ktoś ma mieszane uczucia to znaczy, że źle się przyjrzał zdjęciom. W klasie superaut wygląd to jednak połowa sukcesu.
NSX aby walczyć o klientów musi dobrze jeździć, a o to nie mamy się co martwić. Inżynierowie Hondy popracowali nad napędem i zaserwowali na, 3.5-litrowe V6 generujący 500 KM. Na tylną oś trafił dodatkowy silnik elektryczny serwujący 47 KM. Za przeniesienie napędu odpowiada dwusprzęgłowa skrzynia o 9 przełożeniach.
Między przednimi kołami znalazły się dwa silniki elektryczne o mocy 36 KM. To oznacza, że NSX zaserwuje nam 573 KM przekładających się na 3 sekundy do setki. Budzik zamkniemy dopiero na 307 km/h. Kompletna konstrukcja będzie ważyła 1725 kg. A ile przyjdzie nam zapłacić za NSXa? Acura zapowiada cenę 150 000 dolarów, co daje kwoty porównywalne z Porsche 911 Turbo i Audi R8. Jak NSX poradzi sobie z taką konkurencją? Przekonamy się już wiosną 2016 roku.